fot. pzps.pl

Silesia Cup: Polacy pokonani w pierwszym meczu! Reprezentacja Ukrainy wygrywa po pięciu setach

Reprezentacja Polski nie najlepiej rozpoczęła towarzyski turniej Silesia Cup. Polacy po tie-breaku przegrali z  reprezentacją Ukrainy.

Reklama

Inauguracja sezonu w wykonaniu siatkarskiej reprezentacji Polski rozpoczęła się od skutecznego ataku Michała Gierżota. Rywale jednak nie zamierzali pozwalać biało-czerwonym na oddalenie się na dalszą odległość. Przy wyniku 5:3 Jurij Semeniuk pokazał dobrą grę blokiem, dając kontakt swojej reprezentacji. Polacy chwilę później również pokazali element bloku, przy próbie ataku c Dmytro Janczuka. Cały czas to Polacy pokazywali większą chęć do atakowania, a zawodnicy z Ukrainy starali się szczelnie bronić i nie pozwolić na dalsze rozwijanie skrzydeł podopiecznych Nikoli Grbicia  (9:8). Potem wymiany trwały coraz dłużej, utrzymując napięcie emocjonalne (12:11). Decydującym momentem dla wyniku pierwszego seta był moment, kiedy w polu serwisowym pomylił się Valerii Todua (19:17), wtedy to właśnie Polacy wypracowali sobie dogodną przewagę i byli bliżsi zamknięcia partii. Przy końcu pierwszej części tej rozgrywki fenomenalnie na skrzydle spisywał się Kewin Sasak (20:18). Polacy wypracowali sobie trzypunktową przewagę (23:20), a prowadzenie w meczu dał im Michał Gierżot, sprytnie obijając ukraiński blok (25:22).

Drugi set został otwarty bardziej przekonująco niż pierwszy. Dobra zagrywka Rafała Szymury wyprowadziła biało-czerwonych na prowadzenie 3:0, a to już na starcie sprawiło, że mogli grać z większym spokojem. Przewaga ta konsekwentnie była utrzymywana, gdy z drugiej linii zaatakował Bartosz Gomułka (6:4), a Seweryn Lipiński wykorzystał przechodzącą piłkę (8:5). W pewnym momencie do jeszcze większej starty swojego zespołu przyczynił się Dmytro Janczuk, który popełnił błąd przekroczenia linii dziewiątego metra na zagrywce (12:9), w naszym zespole zaś bardzo dobrze funkcjonowała gra blokiem (16:13). Reprezentanci Polski utrzymywali kilkupunktową przewagę, aż do wyniku 20:19, kiedy trener Grbić poprosił o czas. Wskazówki przekazane przez selekcjonera zadziałały w krótkim czasie, bowiem przerwa ta zdołała wybić z uderzenia reprezentantów Ukrainy (23:20), a dzięki temu drugą piłkę setową wykorzystał Seweryn Lipiński (25:22).

Po wygranych dwóch pierwszych odsłonach Polacy stanęli przed szansą zakończenie tego spotkania już w trzecim secie. Na początku obie reprezentacje walczyły na zasadzie punkt za punkt, nie pozwalając tym samym na dominacje żadnej ze stron (2:2). Minimalną przewagę Polacy uzyskali po zagrywce Jordana Zaleszczyka (5:3), wówczas oponenci dość sprawnie nadrobili na 6:6. W ich szeregach dobrze  prezentował się Illa Kowalow (9:8), lecz ukraiński zespół przez cały czas musiał szaleńczo próbować nadrobić wynik, tracąc do Polaków jeden lub dwa punkty (13:12). Następnie podwójny blok polskich zawodników zatrzymał atak  Danyła Urywkina, aczkolwiek po wideoweryfikacji ukazany został błąd naszych reprezentantów (17:17). Następnie reprezentacja naszych sąsiadów prowadziła  trzema punktami, aczkolwiek ten bufor bezpieczeństwa został szybko roztrwoniony (22:22). Wyrównana walka doprowadziła do gry na przewagi (28:28. Dodatkowa rozgrywka trwała nadspodziewanie długo, a po niej ostatecznie zatryumfowali Ukraińcy (35:37).

Czwarta partia otwarta została dobrym blokiem Bartosz Gomułka (2:1), ale niesieni wyprawowym w poprzednim secie zwycięstwem  siatkarze Ukrainy bardzo szybko wypracowali trzypunktowe prowadzenie (3:6). To właśnie wtedy Ukraińcy prawdziwie dostali skrzydeł i mimo tego, że mieli za sobą trzy poprzednie wymagające sety, to grali z większym polotem niż dotychczas (10:3), trener Nikola Grbić postanowił sięgnąć po zmiany, wprowadzając na plac gry Artura Szalpuka, dzięki któremu udało się zmniejszyć stratę (13:6). Trener Grbić szybko zareagował, biorąc przerwę na żądanie, aczkolwiek w końcowym rezultacie ona nie pomogła i rywale wyrównali wynik meczu na 2:2.

 

 

Następny mecz w ramach Silesia Cup, Polacy rozegrają już w piątek przeciwko Bułgarom.

Silesia Cup

Polska — Ukraina 2-3 (25:22, 25:22, 35:37, 22:25, 7:15)

 

Reklama
Opublikowano: 28.05.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane