Stoch po zawodach w Wiśle

Reklama

Kamil Stoch nie będzie miło wspominał inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata 2020/2021. Polak w Wiśle zmagał się z migreną, zaś w niedzielę zakończył rywalizację w trzeciej dziesiątce.

Oczekiwania były większe tym bardziej, że trzykrotny mistrz olimpijski okazał się najlepszy w piątkowych kwalifikacjach. W sobotnim konkursie drużynowym Polacy walczyli o zwycięstwo, ale ostatecznie zajęli 3. lokatę. Najsłabszym punktem zespołu okazał się dość niespodziewanie Kamil Stoch.

– Zawody stały na bardzo wysokim poziomie. Jako drużyna zrobiliśmy niesamowitą pracę. 3. miejsce na początek jest super. Ja zmagałem się z innym problemem. Bardzo bolała mnie głowa, co nie ułatwiało skakania – mówił w sobotę Stoch.

O ile skoki sobotnie pozwalały dawać nadzieje, że w dniu kolejnym wszystko wróci do normy, tak w niedzielę było znacznie gorzej. Polak zakończył rywalizację w trzeciej dziesiątce, choć po pierwszej serii zajmował niezłe, 11. miejsce.

– Nie ustrzegłem się z błędów. W takich warunkach trzeba włożyć całą energię w odbicie. Nie mogłem znaleźć optymalnej pozycji najazdowej i tylko ułożyłem się na nartach, choć byłem zdrowy – skomentował Stoch, który nie poddaje się, gdyż wie, że jest w stanie oddawać dobre skoki. – Skok piątkowy był taki jakie chcę oddawać. Warto do nich dążyć – kwitował w rozmowie z Eurosportem.

Fot. Tomasz Markowski/ PZN

Reklama
Opublikowano: 22.11.20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane