
Tallin: dominacja polskich motorowodniaków
Trzy medale wywalczyli reprezentanci Polski podczas rozegranych w Tallinie motorowodnych mistrzostw świata i Europy. Po raz drugi w karierze tytuł mistrza świata w klasie OSY-400 zdobył Cezary Strumnik (Przygoda Chodzież).
W estońskiej stolicy w miniony weekend rywalizowali specjaliści od Formuły 125 oraz klas OSY-400 i GT-30. W pierwszej rozegrano mistrzostwa Europy, natomiast w dwóch kolejnych mistrzostwa świata. Specyfika położonego na zachód od Tallina jeziora Harku zrobiła swoje, więc zgromadzeni kibice obejrzeli bardzo ciekawe zawody.
Polska specjalność?
W mistrzostwach świata klasy OSY-400 równych sobie nie miał Cezary Strumnik (Przygoda Chodzież). Już podczas kwalifikacji czasowych okazał się szybszy o 1,77 sekundy od rywali. Później z ogromną przewagą wygrał wszystkie biegi punktowane i po dwóch sezonach przerwy powrócił na motorowodny tron swojej koronnej klasy.
Po zakończeniu wyścigów w generalnej klasyfikacji drugie miejsce zajmował najbardziej doświadczony w stawce Miroslav Bazinsky (Słowacja), a trzecie tegoroczny wicemistrz Europy Bartosz Rochowiak (WKS Zegrze). Polak po niezbyt udanych startach w dwóch pierwszych biegach, w trzecim i czwartym pojechał znakomicie. Dwukrotnie zajmował trzecie miejsce i przy jednoczesnych awariach sprzętu Arvydasa Dranseiki (Litwa) zdołał przegonić go o 115 punktów.
Przeprowadzona po zawodach kontrola techniczna sprzętu wykazała nieprawidłowości w silniku Słowaka. Został on ukarany dyskwalifikacją, dzięki czemu Rochowiak przesunął się na drugą pozycję. Skorzystała z tego również reprezentantka Estonii Karol Soodla, która po ponownym przeliczeniu punktów została w swoim debiucie w klasie OSY-400 brązową medalistką.
Trzeci z Polaków startujących w tej klasie Michał Poźniak (KSMiM Trzcianka) uplasował się na siódmym miejscu.
Wyniki MŚ w klasie OSY-400 w Tallinie
- Cezary Strumnik (Przygoda Chodzież) – 1600
- Bartosz Rochowiak (WKS Zegrze) – 854
- Karol Soodla (Estonia) – 658
- Rene Suuk (Estonia) – 658
- Arvydas Dranseika (Litwa) – 600
- James Bowman (Wielka Brytania) – 575
- Michał Poźniak (KSMiM Trzcianka) -251
- Akos Kasza (Węgry) – 239
- Martina Barbarini (Włochy) – 213
- Sixten Eriksson (Szwecja) – 163
- Jaan Erik Branno (Estonia) – 146
- Joris Guze (Litwa) – 122
„Czterdziestka” pana Henia
Znakomicie dla Polaków rozpoczęły się mistrzostwa Europy w Formule 125. Pomimo, że na próbie czasowej dwa najlepsze wyniki uzyskali Estończycy – mistrz świata z 2022 roku Joonas Lember i mistrzyni świata z 2021 roku Sanna Aaslav-Kaasik, to już w pierwszym zakręcie pierwszego wyścigu doszło między nimi do kolizji i tej części rywalizacji nie ukończyli.
W restarcie znakomicie pojechał weteran motorowodnych akwenów, 76-letni Henryk Synoracki (Poznański Klub Motorowodny). Wygrał wyścig do ostatnich metrów broniąc się przed wściekle atakującym go Włochem, aktualnym mistrzem świata Mattią Calzolari. Po biegu Włocha zdyskwalifikowano za niebezpieczną jazdę, dzięki czemu na drugą pozycję awansował broniący brązowego medalu z ubiegłego roku Sebastian Kęciński (KSMiM Trzcianka).
Kolejne wyścigi wygrywał Joonas Lember, pomimo strat poniesionych w pierwszej gonitwie, zdołał nie tylko odrobić straty, ale również przegonić Synorackiego w końcowej klasyfikacji. Stało się tak z powodu pęknięcia śruby napędowej Polaka w trzecim wyścigu. Brak punktów w pierwszym biegu stawiał Estończyka w bardzo trudnej sytuacji. 39-krotny medalista mistrzostw świata i Europy mógł bowiem spokojnie dojeżdżać kolejne biegi na drugich miejscach. Wtedy bez względu na wyniki Lembera zdobyłby złoty medal. Tak się jednak nie stało. Trzeci bieg ukończony na „dopiero” piątej pozycji sprawił, że szanse na zachowanie prowadzenia do końca mistrzostw zmalały do zera. Tym bardziej, że do rywalizacji powróciła Sanna Aaslav-Kaasik i rywalizując z Synorackim, odbierając mu punkty pracowała na sukces swego kolegi z estońskiej kadry.
Czwarta gonitwa potwierdziła obawy Polaków. Lember wygrał ponownie z ogromną przewagą nad resztą stawki, tym samym był już pewien złotego medalu. Synoracki tymczasem do końca wyścigu walczył o srebro. Ostatecznie zajął w nim trzecie miejsce, a tytuł wicemistrza Starego Kontynentu zdobył wyprzedzając Tobiasa Wahlstena (Szwecja) zaledwie 2 punktami. To już czterdziesty medal w trwającej blisko 40 lat karierze jednego z najlepszych motorowodniaków świata.

Polacy najlepsi drużynowo
Były to bardzo udane zawody dla Polski jako drużyny. Co prawda udało się zdobyć tylko jeden medal, ale znalezienie się w czołowej szóstce trójki naszych motorowodniaków uznać należy za ogromny sukces i dobry prognostyk przed przyszłorocznymi zmaganiami.
Tuż za podium, na czwartym miejscu uplasował się Kęciński. W czołowej szóstce sklasyfikowany został również trzeci reprezentant naszego kraju Michał Kausa (Baszta Żnin). Dwukrotnie zajmował piąte miejsce, raz szóste, a jednego biegu nie ukończył. Do piątego miejsce stracił 18 punktów, ale i tak jest to jego najlepszy w karierze wynik w mistrzostwach Europy.
Sezon mistrzowski w Formule 125 już się zakończył. Niewykluczone, że naszych zawodników zobaczymy jeszcze pod koniec września w Rogoźnie na finale mistrzostw Polski oraz podczas zawodów w Halbendorf, gdzie odbędzie się finał mistrzostw świata Formuły 500, Memoriał Mario Alexa w Formule 250 oraz zawody międzynarodowe w Formule 125.
Wyniki MŚ w Formule 125 w Tallinie
- Joonas Lember (Estonia) – 1200
- Henryk Synoracki (Poznański Klub Morski) – 1052
- Tobias Wahlsten (Szwecja) – 1050
- Sebastian Kęciński (KSMiM Trzcianka) – 863
- Daniele Ghiraldi (Włochy) – 367
- Michał Kausa (Baszta Żnin) – 349
- Rasmus Laurik (Estonia) – 290
- Sanna Aaslav-Kaasik (Estonia) – 209
- Thomas Trabitzsch (Niemcy) – 201
- Kristaps Sturis (Łotwa) – 188
- Ladislav Herbansky (Słowacja) – 130
- Mattia Calzolari (Włochy) – 93
- Kristers Musts (Łotwa) – 87
- Juri Suvorov (Estonia) – 79
W GT-30 do podium jeszcze brakuje
Jedynym reprezentantem Polski w mistrzostwach świata klasy GT-30 był brązowy medalista mistrzostw Europy Marcin Kociucki (KS 50 Śrem). Po dobrym pierwszym wyścigu i zajęciu piątego miejsca w kolejnych tak dobrze już nie było, więc i o medalu mowy być nie mogło. A szkoda, bo klasa GT-30 wiąże się polskim fanom motorowodniactwa z sukcesami Marcina Szymczyka (KS 51 Toruń), który w 2015 wywalczył nawet tytuł mistrza Europy.
Zawodnik ze Śremia nie ukończył drugiego biegu, w trzecim był dziewiąty, a w czwartym ósmy. Łącznie dało mu to ósmą pozycję. Mistrzem Europy został Adrian Ostby (Norwegia), który wyprzedził Rene Suuka (Estonia) i największą niespodziankę zawodów, doświadczonego Mantasa Kukcinaviciusa (Litwa).
Wyniki MŚ klasy GT-30 w Tallinie
- Adrian Ostby (Norwegia) – 1500
- Rene Suuk (Estonia) – 1300
- Mantas Kukcinavicius (Litwa) – 844
- Oliver Horntvedt (Norwegia) – 593
- Mikael Bengtsson (Szwecja) – 476
- Nico Gustavson (Finlandia) – 315
- Jenni Rantala (Finlandia) – 290
- Marcin Kociucki (KS 50 Śrem) – 220
- Dinija Ivanova (Łotwa) – 185
- Karol Soodla (Estonia) – 166
- Rauno Peet (Estonia) – 150
- Endijs Bokis (Łotwa) – 83
- Karlis Degainis (Łotwa) – 40
Polecane
- Sporty motorowodne07.08.24
Nie żyje Waldemar Marszałek, ikona sportu motorowodnego
Michał Krzyżaniak
- Sporty motorowodne30.06.24
Hydro GP: Henryk Synoracki wicemistrzem świata
Michał Krzyżaniak
- Sporty motorowodne09.06.24
[Aktualizacja] Motorowodne ME: Strumnik i Rochowiak na podium!
Michał Krzyżaniak
- Sporty motorowodne20.05.24
Hydro GP: Zieliński i Synoracki na podium
Michał Krzyżaniak