Wąsek bronił honoru Polaków podczas zawodów w Ga-Pa - Turniej Czterech Skoczni

TCS w Ga-Pa: Tschofenig wygrał noworoczne zawody. Wąsek bronił honoru Polaków

Reklama

Daniel Tschofenig wygrał w Garmisch-Partenkirchen noworoczne zawody rozgrywane w ramach 73. Turnieju Czterech Skoczni. W gronie punktujących znajdowało się 2 Polaków – Paweł Wąsek i Piotr Żyła.

Rywalizację w rundzie otwierającej zawody rozgrywano w systemie KO. Zawodnicy do awansu do serii finałowej potrzebowali wygranej w parach układanych na podstawie wyników z kwalifikacji. Zwycięzca sesji eliminacyjnej rywalizował ze skoczkiem z ostatniego miejsca premiowanego awansem.

Wśród rywalizujących znajdowało się 50 zawodników. W tym gronie znajdowali się też polscy reprezentanci. Część z nich występowała w roli rozstawionych – rywalizujących ze słabszym rywalem.

Wąsek bronił honoru Polaków podczas zawodów w Ga-Pa – Turniej Czterech Skoczni

Do rywalizacji w trzeciej parze przystępował Aleksander Zniszczoł, którego rywalem był gorszy z kwalifikacji – Felix Hoffmann. Zniszczoł nadzieje kibiców rozpalić mógł po udanym występie w serii próbnej. W serii konkursowej poszło mu znacznie słabiej. Skoczył dalej od swojego przeciwnika – 125,5 metra. Rywalizować przyszło mu jednak przy lepszym wietrze. Z Niemcem przegrał więc o 1,4 pkt.

Jedna z kolejnych par była interesującą ze względu na rywalizację dwóch Polaków – Jakuba Wolnego i Piotra Żyły. Wolny nie zaprezentował się ze swojej najlepszej strony. Lądował na 114 metrze. W gronie zakwalifikowanych znaleźć zdołał się więc Piotr Żyła. Nie osiągnął on jednak porywającego rezultatu. Uzyskał 120 metrów, co uplasowało go za przegranym w swojej parze – Aleksandrem Zniszczołem. To efekt uzyskania mniejszej zdobyczy punktowej – 110,1 pkt. Wolnego pokonać udało się więc o 6,5 pkt.

Po czasie przyszła informacja o dyskwalifikacji pierwszego z Polaków – Zniszczoła. Najwyżej klasyfikowanym Polakiem był więc Piotr Żyła. Przed serią finałową plasował się on jednak na odległym – 29. miejscu. Znaczna część niżej notowanych zawodników zgromadziła większą liczbę punktów.

Wąsek poprawił nastroje kibiców 

W najkorzystniejszej sytuacji znajdował się Paweł Wąsek, który w kwalifikacjach okazał się najlepszym z polskich reprezentantów. W serii konkursowej jego rywalem był więc japoński zawodnik – Naoki Nakamura. Japończyk w swoim skoku uzyskał 129,5 metra. Zgromadzona zdobycz punktowa pozwalała na zajmowanie wysokiej – 2. pozycji. Z trudnym wyzwaniem mierzyć musiał się więc Paweł Wąsek. Spisał się on lepiej od wcześniej skaczących Polaków. Lądował on bowiem na 127 metrze. Przełożyło się na to wysoką zdobycz punktową – 131,1 pkt. Wynik ten plasował go na 3. pozycji, co dawało szansę na znalezienie się w gronie szczęśliwych przegranych. Z japońskim zawodnikiem przegrał on nieznacznie – o 1,6 pkt.

Rekord odebrany. Kubacki poza finałem 

Z trudnym wyzwaniem mierzyć musiał się też ostatni z Polaków – Dawid Kubacki. Startować przyszło mu w towarzystwie najlepszych skoczków z kwalifikacji. Rywalem polskiego reprezentanta był bowiem 3. z kwalifikacji – Michael Hayboeck. Kubacki uzyskał 121,5 metra, co było słabym rezultatem. Musiał liczyć na wpadkę Austriaka, gdyż zgromadzony dorobek punktowy nie pozwalałby na znalezienie się wśród szczęśliwych przegranych. Hayboeck odpowiedział jednak skokiem na odległość 145 metrów. Wiązało się to z pobiciem rekordu skoczni należącego wcześniej do skaczącego wcześniej – Dawida Kubackiego. Nota zgromadzona przez Austriaka klasyfikowała go na 2. pozycji z dorobkiem 149,3 pkt. Na prowadzeniu przed serią finałową znajdował się natomiast kolejny z Austriaków – Daniel Tschofenig. Uzyskał on 141,5 metra, lecz rywalizował przy wietrze w plecy. Nad kolejnym zawodnikiem miał 2,3 pkt przewagi.

W gronie finalistów znalazł się 2 polskich reprezentantów – Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Drugiego z nich sklasyfikowano na 14. pozycji, lecz o awansie do serii finałowej zdecydował fakt znalezienia się w gronie szczęśliwych przegranych.

Przebieg serii finałowej 

Serię finałową przeprowadzano w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc. Lepszym w swojej drugiej próbie był pierwszy z Polaków – Piotr Żyła. Uzyskał on 128,5 metra, co pozwoliło mu na objęcie prowadzenia z dorobkiem 227,6 pkt. W końcowej klasyfikacji uplasował się on 29. miejscu.

Na prowadzeniu przed skokiem kolejnego z Polaków znajdował się Pius Paschke. W obu swoich skokach zgromadził 275,9 pkt. Wąsek do prowadzącego stracił 12,3 pkt. To efekt uzyskania gorszej odległości – 132,5 metra. Przed skokami kolejnych z zawodników plasował się jednak na dość wysokiej – 3. pozycji. W końcowej klasyfikacji uplasował się więc na niezłym – 16. miejscu.

Na prowadzeniu przed skokiem przedostatniego z zawodników znajdował się atakujący z 3. pozycji – Gregor Deschwanden. W obu seriach uzyskiwał 138 i 140,5 metra. Przekładało się to na prowadzenie z dorobkiem 290,3 pkt. Słabiej spisał się skaczący po nim – Michael Hayboeck. Austriacki zawodnik uzyskał 137,5 metra. Do prowadzącego Szwajcara stracił 1,3 pkt. Mógł być jednak pewnym stanięcia na podium. Sklasyfikowano go bowiem na 2. pozycji.

Prowadzenia z pierwszej serii nie dał sobie odebrać skaczący jako ostatni – Daniel Tschofenig. Lądował on bowiem na 143 metrze. Jego lądowanie zostało nisko ocenione, lecz zapas punktowy z pierwszej serii wystarczył do zwycięstwa z dorobkiem 298,9 pkt.

Reklama
Opublikowano: 01.01.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane