To już pewne: Polska reprezentacja do lat 17. jedzie na Euro 2024

Reklama

Dzisiejszego popołudnia młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 17. zmierzyła się w na stadionie bośniackiej Zvijezdy Ugljevik z rówieśnikami zza naszej południowej granicy — Czechami. Był to o tyle ważny mecz, gdyż zwycięstwo Biało — Czerwonych gwarantowało im awans na przyszłoroczne mistrzostwa Starego Kontynentu.

Nasi rodacy spotkanie nie zamierzali przebierać w środkach już od pierwszych minut tego starcia, chcąc narzucić Czechom swój styl gry. Szybko można było się przekonać, że długotrwała przewaga nie mogła odejść bez echa, gdyż już w 12. minucie po składnym natarciu w polu karnym, zakończonym faulem Czechów arbiter główny jednoznacznym gestem wskazał na linię jedenastego metra. Do wykonania tego stałego fragmentu gry podszedł zawodnik Legii Warszawa — Jakub Adkonis i uderzając przy prawym słupku, bez problemu umieścił piłkę w siatce. Z powodu ciągłych natarć naszych reprezentantów, mieli oni jedenaście minut później kolejną znakomitą sytuację do strzelenia bramki. Akcję do środka boiska postanowił złamać Oskar Pietuszewski, po czym mijając dwóch defensorów rywali, z chirurgiczną precyzją podwyższył wynik na 2-0. Po stracie drugiego gola przebudzili się Czesi, którzy przeważali do końca pierwszej części gry, jednakże zarówno po natarciach z bocznych sektorów boiska jak i po stałych fragmentach gry młodzi zawodnicy z Czech nie potrafili znaleźć sposobu na zdobycie, chociażby bramki kontaktowej.

Na początku drugich czterdziestu pięciu minut z każdą minutą coraz bardziej do ataku ruszali czescy zawodnicy, jednakże te akcje nie przyniosły oczekiwanych benefitów. Dopiero po osiemnastu minutach od wyjścia na plac gry Biało — Czerwoni wykreowali sytuację ofensywną. Po dośrodkowaniu ze skrzydła głową uderzał Mateusz Szczepaniaka. Legionista próbował skierować piłkę to siatki głową, ale bramkarz Czechów zdołał to uderzenie sparować nad poprzeczkę. To był moment obudzenia się Biało-Czerwonych, co sprawiło, że spotkanie stało się bardziej wyrównane. Idealną okazję do przypieczętowania swojej promocji do turnieju tegorocznych Mistrzostw Europy, zawodnicy trenera Marcina Włodarskiego mieli w 70. minucie gry. Wówczas sędzia główny ponownie podyktował jedenastkę dla Polaków. Wykonawcą ponownie był Adkonis, lecz tym razem 16-letni pomocnik, grający w rezerwach Legii Warszawa, trafił w słupek bramki przeciwnika. Po nietrafionym rzucie karnym polscy piłkarze musieli być gotowi na nerwową końcówkę spotkania. Pod koniec spotkania Dobrze rozegrany rzut rożny na gola zamienił Jiri Micek, co tylko rozochociło przeciwników. Ostatecznie jednak reprezentacja Polski do lat 17. wytrzymała napory Czechów i wygrywając swoją grupę eliminacyjną z dorobkiem sześciu punktów, zapewnili sobie po raz trzeci w historii awans na mistrzostwa Europy. Czesi mieli dość dużo szczęścia, bo i oni, mimo porażki, także zagrają na Euro. Wszystko dlatego, że Bośni i Hercegowinie, z którą wygrali 2:0, udało się pokonać 3:1 Białoruś.

Polska U17 – Czechy U17 (0-2) 2-1 

Adkonis 12′ Pietuszewski 23′ – Micek 74′

Polska: Mateusz Pruchniewski – Bartosz Kriegler, Kacper Potulski, Dawid Szwiec – Mateusz Szczepaniak (80, Michał Wróblewski), Igor Brzyski (81, Dominik Sarapata), Cyprian Popielec (90, Jan Leszczyński), Jakub Adkonis, Adrian Przyborek – Oskar Pietuszewski, Michael Izunwanne

Czechy: Obdrzalek — Kolisek — Micek — Krpalek — Siegl — Panos — Slocik — Naskos — Svancara — Penxa — Nechvatal

Reklama
Opublikowano: 26.03.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane