Fot. FIVB

U19: Polscy siatkarze są bardzo blisko stanięcia na podium mistrzostw świata!

Polscy siatkarze U-19 stoczyli w ćwierćfinale mistrzostw Europy prawdziwy thriller, który trzymał w napięciu do ostatniej piłki. Zacięte wymiany, zwroty akcji i nieustępliwa walka sprawiły, że mecz z Koreą Południową był jednym z najbardziej emocjonujących spotkań całego turnieju. Ostatecznie Biało-Czerwoni pokazali charakter i po pięciosetowej batalii wywalczyli awans do półfinału.

Reklama

.

Polscy siatkarze U-19 zafundowali kibicom prawdziwe tornado różnych emocji w ćwierćfinale mistrzostw Europy: od strachu przed porażką do euforii po zwycięstwie. Starcie z Koreą Południową miało w sobie wszystko – od pewnego otwarcia i widowiskowych akcji, przez dramatyczne końcówki i tie-break pełen nerwów, aż po ogromną radość po ostatniej piłce. Biało-Czerwoni pokazali siłę charakteru i udowodnili, że potrafią wyjść zwycięsko nawet z najbardziej wymagającej batalii.

Siatkówka. Superpuchar Polski kobiet i mężczyzn jednego dnia, w jednym mieście!

Ćwierćfinałowe starcie rozpoczęło się od wymiany ciosów, lecz bardzo szybko inicjatywę przejęli Biało-Czerwoni. Polacy krok po kroku budowali przewagę (10:6), a skuteczny blok dodatkowo cementował ich dominację (12:8, 18:10). Koreańczycy próbowali szukać rozwiązań, ale w końcówce seta wyraźnie spuścili z tonu, oszczędzając siły na dalszą część meczu. Zespół Jacka Nawrockiego wykorzystał to bez litości – otwierająca partia zakończyła się efektownym zwycięstwem 25:17. Kapitalne wejście w mecz zaliczył Maksymilian Łysoń, a mocno wspierali go Olgierd Skóra i kapitan Oskar Trawka.

Drugi set przyniósł całkowicie odmienny obraz gry. Koreańczycy poprawili skuteczność, ograniczyli błędy i kapitalnie pracowali w obronie, co sprawiało Polakom sporo kłopotów. Gra toczyła się praktycznie punkt za punkt (8:9, 16:15, 20:21), a żadna z drużyn nie potrafiła zbudować wyraźnej przewagi. Choć Oskar Trawka próbował poderwać zespół w końcówce, o wszystkim rozstrzygnęła gra na przewagi. Tam minimalnie lepsi okazali się Azjaci, którzy zwyciężyli 26:24 dzięki świetnej postawie Kangho Banga i Seungila Lee.

Trzecia partia miała niemal identyczny przebieg. Rezultat przez długi czas pozostawał w okolicach remisu, a każda próba ucieczki kończyła się natychmiastową odpowiedzią rywali. Polacy prowadzili 10:8, potem inicjatywę przejęli Koreańczycy (16:14), jednak w samej końcówce to Biało-Czerwoni zachowali zimną krew. Choć Azjaci mieli swoje szanse (22:19), przegrali 25:27. Po stronie rywali błyszczał Kangho Bang wspierany przez Junho Lee, natomiast po polskiej stronie koncert gry dawał Maksymilian Łysoń, który tylko w tej odsłonie zdobył aż 13 punktów.

Czwarty set znów ułożył się po myśli Korei. Błyskawicznie objęli prowadzenie (6:2, 10:5) i nie oddali go już do końca. Mocna zagrywka oraz skuteczność w ataku pozwoliły im kontrolować przebieg gry. Polacy próbowali jeszcze odpowiadać blokiem, lecz nie zdołali zniwelować strat. Koreańczycy dowieźli przewagę do końca, zwyciężając 25:21 i wyrównując stan meczu na 2:2. Najwięcej w tej partii zrobili Seungil Lee i Gyeongseung Park.

Tie-break był kwintesencją całego pojedynku – pełen dramaturgii i nerwów. Drużyny wymieniały się prowadzeniem, a po wyrównaniu na 8:8 każdy punkt miał ogromną wagę. Ostatecznie to Polacy okazali się skuteczniejsi w decydujących momentach, wygrywając 15:13 i zapewniając sobie awans do półfinału. Największym bohaterem meczu był bezsprzecznie Maksymilian Łysoń, który zakończył spotkanie z imponującym dorobkiem 37 punktów.

Mistrzostwa świata U19 – ćwierćfinał

Korea – Polska 2:3 (17:25, 26:24, 25:27, 25:19, 13:15)

Korea: Junho (16), Kangho (26), Yuhyeon, Yeongun (7), Gyeongseung (9), Seungil (21), Hakijn (libero) oraz Sehoon, Minhwan, Shinyang (1)

Polska: Szczurowski (10), Łysoń (37), Drąg (3), Skóra (14), Trawka (17), Lenik (6), Steyer (libero) oraz Chrzanowski, Olejniczak (2), Przybyłkowicz (1), Głowa (1)

Reklama
Opublikowano: 01.08.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane