Serie A: Kamil Glik nie zdołał zatrzymać Milanu

Reklama

W niedzielne popołudnie, na włoskich boiskach swój mecz w ramach 15. kolejki spotkań Serie A rozgrywał Kamil Glik. Benevento, w którym gra polski stoper podejmowało na swoim stadionie lidera tabeli AC Milan, a spotkanie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem ekipy z Mediolanu.

Pierwsza połowa rozpoczęła się lepiej dla drużyny gości. Już w pierwszych minutach spotkania Ibrahim Diaz mógł rozpocząć strzelanie, ale jego strzał powędrował nad poprzeczką. W 15. minucie doszło do zderzenia Ante Rebicia z Alessandro Tuią. Sędzia uznał to za przewinienie zawodnika gospodarzy i podyktował rzut karny dla Milanu, który pewnie wykorzystał Franck Kessie. Chwilę później wolejem popisał się Roberto Insigne, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Donnarume. Od 32. minuty goście grali w osłabieniu po tym, jak Sandro Tonali zbyt wysoko uniesioną nogą trafił rywala w piszczel. Zdarzenie te pobudziło ekipę Kamila Glika do ataku jednak przed przerwą nie zdołali doprowadzić do wyrównania.

W drugą połowę lepiej weszli gracze z Mediolanu. W 49. minucie Rafael Leao otrzymał podanie wchodzące w pole karne i wykorzystując niepewne wyjście bramkarza trafił lobem do bramki. Benevento ponownie ruszyło do natarcia, które w 59. minucie przyniosło rzut karny, jednak nie został on wykorzystany przez Gianluce Caprari. W 68. minucie były zawodnik przyjezdnych Gianluca Lapadula oszukał obrońców i oddał groźny strzał obroniony przez Donnarume. Milan mógł podwyższyć prowadzenie w 71. minucie, gdy po strzale Hakana Calhanoglu piłka trafiła w słupek. Metalowy pręt bramki po raz kolejny uratował drużynę Polaka w 83. minucie, tym razem po strzale Kessiego. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:2 dla drużyny Milanu, a Kamil Glik rozegrał pełne spotkanie w barwach Benevento.

Fot. calcionews24.com

217