Ostatnie tygodnie Magda Linette spędza w Chinach, gdzie przystąpiła do dwóch turniejów. Na początku wystartowała w Pekinie, gdzie odpadła w 1/8 finału, natomiast dziś rozpoczęła walkę w Wuhan, gdzie na rozpoczęcie pewnie pokonała Ludmiłę Samsonową.
Pochodząca z Poznania Magda Linette może ostatnio mieć mieszane odczucia po swoich startach, gdyż w tajlandzkim turnieju Hua-Hin 2 odpadła już w drugiej rundzie, a we wspomnianym pekińskim turnieju przegrała fazę później, wówczas wygrywając z Włoszką — Jasmine Paolini, która zgromiła ją na igrzyskach w Paryżu. Dziś w 1/32 turnieju w Wuhan Polka rozbiła Ludmiłę Samsonową.
Pierwsza partia od samego początku układała się po myśli Rosjanki. Już w gemie otwarcia wtorkowego starcia Magda Linette ekspresowo utraciła swoje podanie w gemie na przewagi. Reakcja reprezentantki Polski była jednak znakomita, bowiem ta wygrała aż cztery gemy z rzędu i prowadziła 4:1. Przewagę pewnie utrzymała do końca seta, którego Polka wygrała 6:2.
Drugi set rozpoczął się dla Polki zdecydowanie lepiej. Na starcie Poznanianka wygrała swoje podanie, a potem stoczyła trwającą niemalże piętnaście minut walkę w drugim gemie przy podaniu rywalki. Po drugiej równowadze Rosjanka popełniła dość znaczący błąd przy siatce, kiedy w stosunkowo łatwej sytuacji przestrzeliła z forhendu. Po chwili popełniła niewymuszony błąd z połowy kortu z bekhendu, a wszystkie te niedokładności z zimną krwią wykorzystywała Magda Linette. Następnie Polka kontynuowała swoją znakomitą grę. Trzy kolejne swoje gemy serwisowe wygrała do 30. Przy stanie 5:2 Rosjanka próbowała ratować rezultat meczu, remisując po 30. Wówczas Polka popisała się fenomenalnym returnem, a na koniec Samsonowa przy piłce meczowej popełniła prosty błąd.
Magda Linette w drugiej rundzie zmagań w Wuhan powalczy z Ukrainką — Łesią Curenko (96. WTA), która pokonała dziś Brytyjkę — Katie Boulter. Dotychczas Poznanianka mierzyła się z Ukrainką czterokrotnie, obie zawodniczki wygrały dwa takie mecze.
WTA 1000 Wuhan – 1. runda
Ludmiła Samsonowa — Magda Linette 0-2 (2:6, 2:6)