Fot: rolandgarros.com

WTA: Iga Świątek zwyciężyła French Open! Czwarty wielki szlem w rękach genialnej Polki

Reklama

Iga Świątek po raz kolejny królową Paryża i po raz czwarty w karierze triumfatorką wielkoszlemowego turnieju. W finale nie dała szans włoszce Jasmine Paolini, oddając jej w całym spotkaniu zaledwie trzy gemy.

Jasmine Paolini zaskarbiła sobie serca publiczności już awansem do finału, dlatego w ostatnim meczu Rolanda Garrosa miała za sobą sporą część widowni. Zaczęła widowiskowo, ale szybko straciła dystans do faworytki, gdy ta wrzuciła wyższy bieg. Seria 10 wygranych gemów z rzędu nie dała Paolini szans na powrót do meczu. Po 70 minutach Świątek wygrała 6:2, 6:1. Jeszcze przed startem paryskiego Wielkiego Szlema 2024 Iga Świątek była żelazną faworytką do triumfu. Mówimy przecież o królowej Paryża, która triumfowała w trzech z czterech ostatnich edycji. Jej dojście do finału nie mogło dziwić nikogo, choć świadkowie pojedynku z Naomi Osaką z pewnością docenią drogę Polki. Po drugiej stronie kortu znalazła się zaś zawodniczka, na którą nie stawiał prawie nikt i to okazało się jej największą bronią. Jasmine Paolini z uśmiechem przekracza oczekiwania od zeszłego roku i osiągnięcie pierwszego w karierze finału wydaje się naturalną konsekwencją jej ogromnego progresu. Z polskiego punktu widzenia dodatkowo uatrakcyjniał to starcie fakt, że coraz częściej mówi się o Włoszce per Jaśmina Paolińska, z uwagi na jej polskie korzenie i więź z naszym krajem. Ruszyły równo, ale Włoszka szybko została w tyle Spodziewano się, że Paolini będzie odrzucana daleko przez serwis Polki, za to jej atutem będzie szybkość i różnorodność, którymi ostatnio imponuje. Już w pierwszym gemie faktycznie postraszyła faworytkę, a w drugim błyskawicznie wyszła na 40:0, zanim Świątek zdążyła osiągnąć break point. Nic to – w bardzo dobrym stylu 28-latka obroniła się i ponownie ruszyła do kontry. Return okazał się najlepszą bronią w tej fazie meczu, a ponieważ Świątek popełniała błędy, nieoczekiwanie Paolini przełamała. Zapachniało nerwami, ale liderka WTA nie straciła zimnej krwi, momentalnie atakując serwis Włoszki i pozwalając jej tylko na punkt przy swoim podaniu. Poszła za ciosem, swojego gema biorąc na sucho, a Paolini miała coraz większe problemy z dotrzymaniem jej kroku. Piątego gema rozpoczęła wspaniała, szaleńcza wymiana, którą Polka wygrała przy 25. uderzeniu. To była ostatnia część seta, w której pretendentka miała coś do powiedzenia. Podwójny błąd serwisowy dał Polce przełamanie na 4:2, skuteczność serwisu i returnu Paolini topniała, podczas gdy Świątek była już niemal bezbłędna. Returnem na ciało rozbiła rywalkę 6:2 w niewiele ponad pół godziny. 10 gemów z rzędu nie do odrobienia Jasmine Paolini była świadoma, że musi ryzykować, by zagrozić Polce. Niestety, Świątek weszła w drugiego seta z drzwiami, rozrzucając rywalkę po korcie z dużą łatwością. Presja walki z tak dominującą przeciwniczką wciąż dusiła 28-latkę. Gdy po kolejnym błędzie podwójnym było już 30:0 dla Polki, publiczność zaczęła głośno wspierać Włoszkę. Nie pomogło – gdy nawet w głębokim przysiadzie 23-latka zdołała oddać, Paolini wyrzuciła piłkę daleko poza kort. Po niewiele ponad kwadransie było już 4:0. Kolejny już raz najsilniejszą bronią raszynianki okazała się jej niezachwiana równość w grze, na którą wytrącała drugą finalistkę z rytmu. Żadne rozwiązanie nie było dość dobre, by punktować regularnie przeciwko będącej w swoim żywiole Polce. Pojedyncze punkty oddawane przez Świątek błędami nie dawały nadziei, gdy tylko naprawdę widowiskowe wymiany pozwalały Włoszce wypracować kolejne. Po niesamowitej, mozolnej walce uderzenie w sam kraniec kortu dało Paolini zwycięstwo w szóstym gemie. I choć był to gem na 1:5, to widownia wiwatowała na jej cześć, a 28-latka ruszyła, by w ostatniej chwili wywalczyć coś więcej niż honorowego gema. Nie udało jej się przełamać liderki, jednak 15 tysięcy widzów oklaskiwało walkę, którą zakończył pokaźny aut Włoszki! Polka upadla na kolana, a wraz z nią spadła cała presja obrony tytułu – zadanie wykonane, do tego w wielkim stylu.

French Open – Finał

Iga Świątek – Jasmine Paolini 6-2, 6-1

Reklama
Opublikowano: 08.06.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane