Fot. Mateusz Kostrzewa/ Legia.com

W 12. kolejce PKO Ekstraklasy Legia Warszawa podjęła na Łazienkowskiej Piast Gliwice. Ostatecznie warszawski zespół pomimo zdecydowanie większej ilości sytuacji zremisował z drużyną  Waldemara Fornalika 2:2.

Mecz do zdobycia pierwszej bramki przez Legie wyglądał mniej więcej jak sparing legionistów z jakimś 2 ligowym zespołem. Piast kompletnie nie umiał utrzymać się przy piłce cały czas właściwie oddając futbolówkę piłkarzom mistrza polski.

Taka postawa piłkarzy Waldemara Fornalika nie mogła pozostać bez konsekwencji i w 13 minucie swojego pierwszego gola dla Legii w tym sezonie zdobył Bartosz Kapustka.

Po stracie bramki zespół z Gliwic wcale nie postanowił się poddać a wręcz przeciwnie Piast wreszcie zaczął atakować bramkę strzeżoną przez Artura Boruca.

Ostatecznie wysiłki Piasta doprowadziły do rzutu rożnego, czyli właściwie jedynej okazji na zagrożenie bramce legionistów, jaką zespół Waldemara Fornalika stworzył sobie do 28 minuty.

Na nieszczęście Legii to właśnie ten jeden rożny zdecydował o tym, że Piast wyrównał wynik spotkania. Wyrównującą bramkę dla Piasta zdobył Piotr Malarczyk.

Pozostałe 16 minut pierwszej połowy to wymiana ciosów pomiędzy Legią i Piastem, lecz zakończona bez znaczących skutków.

Druga połowa podążyła tropem ostatnich minut pierwszej części spotkania i tu także zarówno Legia jak i Piast wyprowadzały akcje za akcją chcąc przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę.

Ta sztuka ostatecznie udała się legionistom, choć nie da się ukryć, że podopieczni Czesława Michniewicza mieli trochę szczęścia że Jakub Czerwiński dotknął piłkę w obrębie jedenastki. Do rzutu karnego podszedł Tomas Pekhart, który wykorzystał jedenastkę tym samym sprawiając że Legia znów była na prowadzeniu.

Po bramce na 2:1 piłkarze Legii zdecydowanie spuścili z tonu mając nadzieje na przeczekanie reszty spotkania.

Niestety dla podopiecznych Czesława Michniewicza Piast w tym spotkaniu wykorzystywał niemal wszystkie szanse na zdobycie bramki i tak też się stało w 79 minucie.

To właśnie wtedy Jakub Świerczok swoim  atomowym uderzeniem dał swojemu zespołowi upragniony remis na Łazienkowskiej sprawiając że zespół Legii na nowo musiał starać się o prowadzenie.

Ostatecznie bramka Świerczowa okazała się ostatnią w tym spotkaniu więc mecz zakończył się wynikiem 2:2. Jest to 2 remis Legii w tym sezonie która, po tej kolejce traci pozycje lidera PKO Ekstraklasy na rzecz drużyny Rakowa Częstochowa.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!