foto: Damian Kuziora

W środowym meczu na szczycie PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle zrewanżowała się Jastrzębskiemu Węglowi za porażkę sprzed trzech tygodni w spotkaniu o Superpuchar Polski, wygrywając dokładnie w tych samych rozmiarach, bez straty seta. W innych spotkaniu 7. kolejki passę porażek kontynuuje Stal Nysa, która uległa 1:3 Projektowi.

20 października w Lublinie zespoły ZAKSY i Jastrzębskiego Węgla stoczyły pojedynek o Superpuchar Polski, wygrany 3:0 przez zawodników z województwa górnośląskiego. Siłą rzeczy kędzierzynianie więc ostrzyli sobie apetyty na rewanż, choć istotą rzeczy tym razem były bardzo ważne, ligowe punkty.

W premierowym secie szybko prowadzenie objęła ZAKSA, powiększając zapas do 4. punktów (6:2). Przez dłuższy czas miejscowi utrzymywali stabilny dystans nad rywalami z Jastrzębie-Zdroju, a nawet po ich błędzie w rozegraniu w środkowej fazie seta strata gości wynosiła już 5. punktów (16:11). Jednak to był najlepszy moment na orzeźwienie przyjezdnych. Po czasie na żądanie trenera Andrei Gardiniego aktywnością w ataku zaimponował Fornal, następnie zablokowany został Rejno, po bloku punkt dorzucił Kaczmarek, a Clevenot co wykazała videoweryfikacja idealnie trafił w linię. Pięć punktów Jastrzębskiego Węgla sprawiło, że set się wyrównał i tak już było do jego końca. Jako pierwsi piłkę setową mieli goście. Nie wykorzystali jej, natomiast w grze na przewagi pomylił się Clevenot, a kontrę atakiem ze środka wykorzystał Huber (28:26) i to gospodarze cieszyli się z objęcia prowadzenia.

Od jeszcze mocniejszego uderzenia niż w pierwszą, drugą partię rozpoczęli kędzierzynianie. As Kaczmarka, ataki Śliwki i Rejno były wydarzeniami sprzyjającymi do zbudowania wysokiej, 7. punktowej przewagi (12:5). Po kolejnym świetnym ataku Kaczmarka (15:6) wydawało się, że mistrzowie Polski będą w tym secie prosić o jak najniższy wymiar kary. Jednak rozluźnienie miejscowych i stopniowe włączanie wyższych biegów przez Jastrzębski Węgiel sukcesywnie niwelowało różnicę. Po udanym zagraniu Hadravy, w Kędzierzynie-Koźlu zrobiło się już bardzo ciekawie (23:21), ale kilka minut później nie kto inny jak czeski przyjmujący gości zakończył seta zepsutym serwisem (25:22).

Trzecia odsłona miała inny jak dwie pierwsze, gdyż rozgrywana była na styku. Wprawdzie w środkowym okresie po udanej akcji Boyera i czerwonej karce za dyskusję z arbitrem dla Toniuttiego oraz ZAKSA odskoczyła na 3 oczka (19:16), ale niebawem asa serwisowego zaliczył Wiśniewski, błędy pojawiły się po stronie kędzierzynian i ponownie był remis (21:21). Na finiszu ponownie lepiej zaprezentowali się miejscowi. Blokiem zatrzymany został Fornal, znakomity atak na pikę meczową wykonał Kaczmarek, a dzieła zniszczenia jastrzębian dokonał asem serwisowym Janusz.

Kędzierzynianie po udanym rewanżu za mecz Superpucharu z kompletem zwycięstw przewodzą stawce PlusLigi. Dla graczy z Jastrzębia jest to już druga porażka

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:0 (28:26, 25:22, 25:22)

MVP: Norbert Huber

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Rejno, Janusz. Staszewski, Kluth, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Żaliński, Huber, Shoji, Banach

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Gladyr, Tervaportti, Clevenot, Szwed, Fornal, Szymura, Macyra, Popiwczak, Biniek

W Nysie zastanawiano się, co jest w stanie ugrać miejscowa Stal po roszadzie na stanowisku trenera, a przeciwnikiem był bardzo mocny zespół warszawskiego Projektu.

Po ostatniej porażce w zespole gospodarzy do dymisji podał się trener Krzysztof Stelmach. Na jego miejsce powołano Daniela Plińskiego. Projekt, ubiegłoroczny brązowy medalista, należy do czołówki rozgrywek. W tym sezonie mierzy również wysoko.

Mecz nerwowy, z różnymi okresami gry. Gospodarze mieli przewagę w ataku, a Wassim Ben Tara kończył akcje. Stołeczna drużyna sprawiała wrażenie bojaźliwej, akcje były rwane i choć wynik był wyrównany to Stal okazała się w pierwszym secie znacznie lepsza. W drugim secie początek był wyrównany (8:8). Następnie zespół trenera Daniela Plińskiego zaczął uzyskiwać przewagę, ale w końcówce ją stracił. W ostatniej akcji stołeczni zablokowali Kwasowkiego. W dwóch setach Stal popełniła 15 błędów na zagrywce (przy 7 rywali) i ten fakt głównie zadecydował o porażce w drugiej partii. W asach serwisowych mieliśmy po trzy.

Kolejny set zakończył się takim samym wynikiem. Po równym początku goście uzyskali przewagę (było 5 punktów różnicy) i utrzymali ją do końca, choć gracze Stali mocno w końcówce zaczęli naciskać. Nikołaj Penczew przestrzelił na 24. pumkt dla Projektu, a za chwilę Michał Superlak nie zmarnował szansy na piłkę setową. Po trzech setach Dusan Petković miał zdobytych 12 punktów, a Piotr Nowakowski o dwa mniej.

W czwartym secie oba zespoły walczyły, choć tym razem różnica na korzyść jednej z drużyn była wyraźna. Stal zaprezentowała z dobrej strony, ale umiejętności stołecznych były jeszcze wyższe.

Stal Nysa – Projekt Warszawa 1:3 (25:23, 23:25, 23:25, 19:25)

MVP Andrzej Wrona.

Stal Nysa: Zajder, Szwaradzki, Dębski, Komenda, Stahl, Bućko, Ben Tara, M’Baye, Kwasowski, Penchev, Schamlewski, Szczurek, Dembiec, Ruciak

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Kwolek, Trinidad De Haro, Wrona, Blankenau, Gałązka, Nowakowski, Petković, Grobelny, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek, Jaglarski

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!