fot; Twitter.com @ruchchorzow1920

29 maja 2022 roku – tę datę kibice Ruchu zapamiętają na długo. Ruch Chorzów po 4 latach spędzonych w niższych klasach rozgrywkowych wraca do Fortuna I Ligi po efektownym zwycięstwie 4:0 nad Motorem Lubin. 

Gdy Niebiescy spadali z Ekstraklasy w sezonie 2016/2017 wskutek wielu problemów sportowych i organizacyjnych między innymi: (ukaranie  odjęciem 4 punktów drużyny z Chorzowa za zaległości finansowe). Nikt nie spodziewał się jednak, że w kolejnych latach drużyna będzie spadała coraz dalej. W sezonie 2017/2018 spadli do 2. ligi, natomiast rok później był spadek o kolejny szczebel rozgrywkowy dokładnie do 3. Ligi.

Gdyby popatrzeć kto walnie przyczynił do takiego stanu rzeczy to byli działacze klubu. Polityka Dariusza Smagorowicza oparta była na wymuszaniu między innymi pieniędzy z miasta wskutek zaciągniętych pożyczek i kredytów. Skutkiem było to, że budżet klubu był tak zadłużony, że klub z każdym miesiącem staczał się na same dno. Następca Smagorowicza – Janusz Paterman, który przyjął klub po odejściu Smagorowicza, nie był  lepszym prezesem. Za jego okresu panowania poszczególni  trenerzy bardzo szybko odchodzili.  Na ławce zasiadali kolejno Krzysztof Warzycha, Juan Ramon Rocha i Dariusz Fornalak. Ten ostatni przejął drużynę na finiszu sezonu i zaliczył z nią dwie kompromitacje – 0:6 z Pogonią Siedlce na własnym boisku w dniu urodzin klubu, oraz 1:6 na boisku lidera Miedzi Legnica. Widać było, jak na dłoni błędy popełnione przez każdego szkoleniowca podczas okresu przygotowawczego. Gdy już było naprawdę bardzo źle, do uratowania klubu włączyli się kolejni ludzie.

Wtedy do akcji wkroczyli obecny prezes Ruchu – Seweryn Siemianowski, wiceprezes – Marcin Stokłosa, Szymon Michałek, który był przez pewną chwilę kandydatem na prezesa Ruchu Chorzów, jednak sam zainteresowany po pewnym czasie zrezygnował z tego pomysłu, ale pozostał nadal pomagając Ruchowi wrócić na należyte miejsce. Do tego zawodnicy Ruchu mogli liczyć zawsze na wsparcie wiernych kibiców, którzy zapełniali stadion przy Cichej do ostatniego miejsca, kupowali gadżety klubowe, wszystko po to aby dług klubowy z każdym miesiącem malał. Jeszcze w 2019 roku po spadku do 3. Ligi rzecznik Ruchu Chorzów – Tomasz Ferens w rozmowie z Tvn24 mówił, że łączny dług klubu wynosi około 27 milionów złotych. Po 3 latach sytuacja diametralnie się zmieniła, teraz dług klubu zmniejszył się o kilka milionów złotych. Gdy na Chorzowie zaczęło święcić słońce nad stadionem Cichej 6, to także drużyna piłkarska zaczęła robić progres. Najpierw drużyna prowadzona przez Łukasza Beretę wróciła bardzo szybko do 2. Ligi, by po 2 latach tam spędzonych wrócić, prowadzeni już przez innego trenera „Niebieskich” konkretnie przez Jarosława Skrobacza, do 1. ligi.

Po skończonym meczu kibice pojawili się na boisku świętując razem wspólny sukces. Ta historia  jest bardzo wzruszająca, która będzie miała dalszy ciąg już w 1. lidze, gdzie na drużynę Skrobacza będą czekać bardzo ciekawe, pasjonujące spotkania z takimi zespołami jak: Wisła Kraków, GKS Katowice, czy Arka Gdynia. Ta drużyna będzie miała zawsze wsparcie swoich wiernych fanów, nie ważne czy zespołowi idzie źle, czy dobrze.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!