foto: tauronliga.pl

W 19. serii PlusLigi PSG Stal Nysa udowodniła dobrą postawę w rozgrywkach, pokonując Cerrad Enea Czarnych Radom. Zawodnicy z Nysy tylko w jednym okresie – drugiej części drugiej partii – stracili koncepcję, lecz później mimo nie najwyższej jakości gry wszystko graczom z Opolszczyzny poszło zgodnie z planem.

Mecz z przedostatnimi w tabeli Cerrad Enea Czarnymi był dla Stali okazją i tak niezłego dorobku punktowego. Z kolei radomianie mając trzynaście porażek z rzędu przyjechali do Nysy z nadzieją, że fatalna passa musi się kiedyś skończyć. Optymizm towarzyszył gościom przez zdecydowanie przeważający czas pierwszego seta. W prawdzie u schyłku jego fazy i kiwce Gierżota (11:8) wydawało się, że nysianie przejmują inicjatywę, jednak kolejny okres lepiej zagrali przyjezdni, atakami Nowaka i Łukasika odwracając na pewien czas kierunek seta. Gra Stali szła jak po grudzie i strata do rywali wynosiła już 3 punkty (17:20, 18:21). Miejscowi nie dali się jednak zdenerwować i przy piłce setowej w górze atak Schulza został zablokowany (24:24), a w grze na przewagi również zawodnicy z Nysy wykazali więcej opanowania, wygrywając początkową partię (29:27).

Druga partia miała być dla gospodarzy łatwiejsza. Znakomita gra Ben Tary na serwisie i ataku sprawiła, że szybko nyski zespół objął prowadzenie, utrzymując kilka punktów zapasu. Po punkcie zdobytym z przechodzącej Abramowicza (17:12) publiczność liczyła na bezapelacyjne dogranie tej odsłony. Jednakże miejscowi zaprzestali gry swojej siatkówki, źle rozgrywając piłkę i często myląc się w ataku. Z kolei wychodziły dobrze akcje przyjezdnym, mieli dużo do powiedzenia w kontrze, dość łatwo dochodząc gospodarzy po długiej wymianie i udanym bloku (19:19). Niezmierny wpływ na przebieg końcówki seta miał as serwisowy Lemańskiego (21:23), po którym gracze z Opolszczyzny się całkowicie pogubili, oddając finisz wyraźnie (21:25).

W kolejnym secie do stanu 13:13 żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać przewagi. Obie strony notowały zarówno świetne akcje, jak też zdarzały się proste błędy. Był też rzadko spotykany moment w postaci pokazania trzech czerwonych kartek, który jednak rezultatem nie zachwiał. W środkowej fazie seta ponownie błysnął Ben Tara i PSG Stal odjechała na 3 punkty (17:14), a następnie na 4 punkty (21:17). Gospodarze już tym razem błędów z poprzedniego seta nie popełnili, a stanowcza postawa do końca tego rozdania dała pewną wygraną (25:20).

Kolejny set zaczął się od brzydkiej siatkówki w postaci regularnego psucia zagrywek z obu stron. Konkretna gra zaczęła się od kontrataku po przekątnej Gierżota, po którym Stal urwała się rywalom (7:5), a potem podopiecznym Pawła Woickiego było coraz trudniej, gdyż Ben Tara precyzyjnie atakował, a Gierżot raził rywali zagrywką (12:7). Następnie błędy miejscowych nie pozwoliły im na utrzymanie kilkupunktowego prowadzenie, a okres bezładu doprowadził do kontaktu rywala (13:12). Na szczęście dla miejscowych za kilka minut wróciła w ich szeregach przyzwoitość, a blok na Łukasiku umożliwił odzyskać pewniejszą zaliczkę (17:13). Konsekwencja gospodarzom wystarczyła, by zachować dystans do końca seta i przy pełnej kontroli sytuacji wygrać spotkanie za trzy punkty. Blok na wagę zwycięstwa wykonał Abramowicz

PSG Stal Nysa – Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (29:27, 21:25, 25:20, 25:20)

MVP: Wassim Ben Tara

PSG Stal Nysa: El Graoui, Buszek, Jankowski, Kramczyński, Gierżot, Ben tTra, Zhukouski, Zerba, Miyaura, Abramowicz, Kwasowski, Szczurek, Dembiec, Biniek
Cerrad Enea Czarni Radom: Schulz, Ostrowski, Nowak, Tammemaa, Borges, Łukasik, Lemanski, Rosun, Gąsior, Warda, West, Firszt, Masłowski, Nowowsiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!