Legia Warszawa
Foto: Twitter @LegiaWarszawa

W meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa na swoim terenie zmierzyła się z Cracovią. Legioniści długo przegrywali, ale w końcówce się przebudzili i wyszarpali remis 2:2. 

Pierwsza połowa szybko rozpoczęła się od prowadzenia gości. W 9. minucie meczu fatalnie zagrał Mladenović. Piłkę przejął Rakoczy i posłał ją w lewy róg bramki. Tobiasz w tej sytuacji był bez szans na dobrą interwencję. Legia Warszawa mogła doprowadzić do wyrównania już w 14. minucie, kiedy strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Niemczyckiego Muci. Jego uderzenie jednak przeleciało tylko obok prawego słupka. Podwyższyć prowadzenie Cracovii z rzutu wolnego natomiast mógł Knap, ale futbolówka wylądowała na górnej siatce. Chwilę później blisko gola był też Siplak i Oshima. Ich strzały były jednak niecelne.

Przed zakończeniem pierwszej połowy swojego szczęścia próbował Josue. Gdyby jego próba się powiodła to nie dość, że dałaby ona remis Legii to jeszcze byłaby piękną dla oka bramką. Ostatni zryw przed gwizdkiem podjęli jeszcze Legioniści w 45. minucie, kiedy Wszołek przedarł się w pole karne gości, minął Ghitę i oddał niecelny strzał obok lewego słupka.

W drugiej połowie do odrabiania strat ruszyli ,,Wojskowi”. Najpierw w 49. minucie Mladenović uderzył z ostrego kąta w światło bramki wywalczając rzut rożny. W 52. minucie Paweł Wszołek wbiegł w pole karne i został sfaulowany przez Siplaka. Sędzia od razu wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Josue i uderzył w środek bramki. Niemczycki wyczuł jego intencję i sparował piłkę ponad poprzeczkę. Po tej paradzie Cracovia podniosła się i znów zaczęła atakować. Po dośrodkowaniu z rożnego Knapa piłka spadła na głowę Jugasa, który skierował ją do bramki. Mało brakowało i futbolówka wpadłaby do siatki. Uratowała ją przed tym poprzeczka. Legia nie pozostawała dłużna. Ślisz strzelił z okolicy szesnastego metra, ale na posterunku był Niemczycki, który wyciągnął się jak długi i złapał piłkę. W 66. minucie Legia miała nadzieję na podyktowanie kolejnego rzutu karnego po zagraniu ręką Siplaka. Po analizie VAR okazało się, że Siplak był popychany przez Ribeiro, przez co doszło do nieumyślnego dotknięcia piłki. O karnym nie mogło być mowy.

To co nie udawało się Legii przez cały mecz stało się w 80. minucie. Ślisz dośrodkował z prawej strony, do piłki doszedł Nawrocki i skierował ją do bramki doprowadzając do wyrównania. Na odpowiedź Cracovii wystarczyło poczekać kilkanaście sekund. Po zagraniu Jaroszewskiego do piłki dopadł Jakub Jugas i wstrzelił ją pod poprzeczkę. Tobiasz był kompletnie bezradny. Nie minęło pięć minut i kolejnego gola strzelili Legioniści. Tym razem autorem bramki był Tomas Pekhart. Josue posłał piłkę z rzutu wolnego i najpierw uderzył głową Nawrocki, a później odbitą piłkę przez Niemczyckiego do siatki wpakował Tomas Pekhart. Mecz zakończył się podziałem punktów.

Co daje wywalczone jedno oczko dziś Legii i Cracovii? ,,Wojskowym” drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy z przewagą trzech punktów nad Lechem Poznań. ,,Pasy” muszą się zadowolić wskoczeniem na szóste miejsce. Do piątej Pogoni Szczecin tracą jedno oczko.

Legia Warszawa – Cracovia 2:2 (0:1)

9′ 0:1 Michał Rakoczy

80′ 1:1 Maik Nawrocki (asysta Bartosz Ślisz)

82′ 1:2 Jakub Jugas

87′ 2:2 Tomas Pekhart

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro – Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Josue, Bartosz Kapustka, Filip Mladenović – Maciej Rosołek (60′ Tomas Pekhart), Ernest Muci.

Cracovia: Karol Niemczycki – Jakub Jugas, David Jablonsky, Virgil Ghita – Michal Siplak, Takuto Oshima, Karol Knap, Cornel Rapa – Michał Rakoczy (63′ Jani Atanasov), Benjamin Kallman, Patryk Makuch (71′ Paweł Jaroszyński).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!