Pierwszą wiosenną porażkę musi przełknąć Widzew. W spotkaniu 23. kolejki PKO Ekstraklasy przegrał z Wartą Poznań, która świetnie sobie poczyna zwłaszcza na wyjazdach, a dzisiejszą wygraną zyskała miano najlepszej ekipy ligowej w delegacji.

Kiepska aura nie zachęcała piłkarzy obu drużyn do stworzenia interesującego widowiska. Zespół z Poznania przyzwyczaił już obserwatorów PKO Ekstraklasy do gry w meczach wyjazdowych bez kompleksów i podobnie było w Łodzi.

Jednak w 6. minucie gospodarze mogli mówić o pechu. Rzut wolny z 20. metrów egzekwował Pawłowski, a uderzenie głową na poprzeczkę sparował głową zawodnik w murze, zaś żaden z Widzewiaków nie doszedł do dobitki. W 12. minucie Warta wykonywała rzut rożny, zagrożenie przez łodzian na chwilę zostało oddalone, lecz piłka szybko za sprawą Matuszewskiego wróciła w pole karne, gdzie w pierwszym kontakcie Adam Zrelak umieścił piłkę w siatce. Początkowo arbiter meczu gola nie uznał kwalifikując pozycję zawodnika gości jak spaloną, lecz analiza wozu VAR trzy minuty później zdanie zmieniła i Warta objęła prowadzenie.

Następstwem wydarzenia był atak pozycyjny drużyny z Łodzi, który jednak do wielu sytuacji w polu karnym nie poprowadził. Właściwie do końca pierwszej części były jeszcze dwie sytuacje w polu karnym Warty. W 24. minucie Ciganiks zagrał do Hansena, który przy interwencji obrońcy nie trafił do siatki. W 44. minucie pika po koźle uderzyła w polu karnym łokieć Stavropoulosa, lecz sędzia nieczystego zagrania się nie dopatrzył.

Po przerwie Widzew przypuścił szturm na bramkę gości. W 47.minucie głęboka wrzutka z pola wpadła na głowę Hansena, który z kilku metrów nie zdołał oddać celnego strzału. Z precyzją miał także problem z niewielkiej odległości Terpiłowski, który otrzymał centrę z lewej strony od Pawłowskiego w 55. minucie. 7 minut później po strzale Czecha interweniował poznański bramkarz. Co się nie udało łodzianom, wypaliło  „Zielonym”. W 65. minucie błąd przy wyprowadzeniu piłki przez Lewandowskiego wykorzystał Maenpaa, podał do Macieja Żurawskiego, który żonglerkę przed nosem łódzkiego obrońcy zakończył strzałem z woleja pod poprzeczkę ! Łodzianie musieli zmierzyć się z odrabianiem dwubramkowej straty, co przy zrównoważonej taktyce poznaniaków było zadaniem ekstremalnie trudnym.

Widzew wciąż liczył na trafienia w tym meczu, lecz celowniki nie były ustawione właściwie. W 82. minucie Pawłowski dograł do Zjawińskiego, lecz znów na próżno było szukać celnego strzału. Natomiast w końcówce gry z prawego skrzydła dorzucał Stępiński, jednak Shehu uderzył tylko w poprzeczkę.

WIDZEW Łódź – WARTA Poznań 0:2 (0:1)

Zrelak 15. Żurawski 65.

Widzew Łódź: Ravas – Stępiński (C) (90. Zieliński), Szota, Żyro – Terpiłowski (63. Letniowski), Hanousek, D. Kun, Cigaņiks (90. Zawadzki) – Hansen (72. Shehu), B. Pawłowski – Zjawiński.
Warta Poznań: Lis – Stavrópoulos, Szymonowicz, Ivanov – Grzesik, Szmyt (60. Jak. Kiełb), Maenpaa, Matuszewski (68. Kościelny) – Mariz Luís (83. Kopczyński), Szczepański (60. Ma. Żurawski) – Zreľák (C) (60. Savić).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!