foto: chemik-police.com

Dzisiaj byliśmy świadkami finału Tauron Pucharu Polski kobiet sezonu 2022/2023. Po raz 6. finał gościła hala w Nysie. Dla drużyn z Polic i Łodzi była to walka o pierwsze trofeum w tym sezonie, obie ekipy z całą pewnością będą również wśród ścisłych faworytów do wygrania Play-off.

Łodzianki do finału przystępowały jako zwyciężczynie sezonu zasadniczego z bilansem 19-1. Policzanki natomiast podczas fazy zasadniczej zajęły 3 miejsce z bilansem 15-5. Wczoraj podczas półfinałów ŁKS wygrał po zaciętym boju 3-2 z DevelopResem Rzeszów. Natomiast aktualne mistrzynie Polski – Chemik Police pokonał 3-1 Budowlanych Łódź. Dodatkowym smaczkiem tego spotkania jest również fakt, że ŁKS Łódź tydzień temu we własnej hali uległ właśnie Chemikowi, więc drużyny miały rachunki do wyrównania.

Lepiej w spotkanie na Opolszczyźnie weszła drużyna ŁKS prowadząc 4-0.  Następnie policzanki zaczęły zdobywać punkty, obudziła się najlepsza atakująca naszej ligi Jovana Brakocevic-Canzian oraz drużyna z zachodniopomorskiego zaczęła lepiej serwować, doprowadzając do stanu 11-11. Końcówka pierwszego seta to nienajlepsze przyjęcie mistrzyń Polski i skuteczna gra w wykonaniu łodzianek, które rozegrały set na swoich zasadach, wygrywając go 25-21. Przyjęcie zagrywki w tym secie to 40% dla ŁKS i 22% ze strony Chemika.

Drugi set to kolejne dobre wejście ŁKS, które rozpoczęły od wyniku 4-1. Drużyna z Polic ponownie była nieskuteczna w ataku. Ten set to już bardziej „ofensywna” gra obu drużyn oraz pojedynek atakujących, dodatkowo na początku tej partii w ataku nie była osamotniona Brakocević-Cenzian i piłki trafiały również do Czyrniańskiej i Łukasik, co poskutkowało remisem 11-11.

Drużyna ŁKS miała skuteczne przyjęcie oraz aktywną grę blokiem, co powodowało, że drugi czas musiał wziąć Radosław Wodziński. Podczas tego czasu serbska atakująca głośno wykrzyczała swoje niezadowolenie z gry zespołu, poleciały „iskry”, dodatkowo na boisku pojawiła się reprezentantka Polski Natalia Mędrzyk, by wspierać drużynę w przyjęciu. Czas przyniósł korzyść i lekko odwrócił losy spotkania, zmiejszając straty do stanu 18-16 dla Łodzianek. Końcówka seta to granie wszystkich piłek na Brakocević, łodzianki natomiast grały siatkówkę bardziej zespołową i czekały na błędy rywalek. Świetną zmianę w końcówce zanotowała Angelika Gajer, która dobrą zagrywką rozbiła przyjęcie Chemika i Diouf wykorzystała piłkę przechodzącą na drugą stronę siatki. 25-23 dla ŁKS i trofeum już o krok było przy łódzkiej drużynie.

Statystyki drugiego seta wiele mówią: Chemik Police (47% w ataku 29% pozytywne przyjęcie) natomiast Łodzianki (43% w ataku i 50% pozytywnego przyjęcia). Problemy Polic w pierwszych dwóch odsłonach były dość widoczne. W dwóch setach Jovana Brakocević-Canzian miała na koncie 19 punktów (59 proc. skuteczności), a Valentina Diouf – 11 (50 proc.)

Trzecia partia to odwrócenie dotychczasowej sytuacji i prowadzenie 4-1 mistrzyń Polski. Ten set był najbardziej wyrównany. ŁKS gonił i doprowadził do remisu, cała partia skupiała się na tym która drużyna wygra wojnę nerwów, z całą pewnością przewaga psychologiczna była po stronie łodzianek. Natalia Mędrzyk swoimi świetnymi zagrywkami w końcówce rozbiła przyjęcie drużyny ŁKS, między innymi trafiając w Górecką. 25-22 dla Chemika seta zakończyła niesamowita dziś Jovana Brakocević-Canzian.

Czwarty set to już rozpędzone Police, które nabrały pewności siebie. Fani ŁKS oraz Zuzanny Góreckiej nie mogli być pocieszeni. Police grały skutecznie rozbijając w tym secie ŁKS. Drużynie z Łodzi nie wychodziło nic, a koncert w ataku grała Brakocević. Partia pewnie wygrana przez Police 25-15 i o zwycięstwie w pucharze musiał zadecydować Tie-Break!

Piąta, decydująca odsłona tego spotkania to wojna nerwów i gra na najłatwiejsze elementy, Chemik większość piłek posyłał na swoją serbską atakującą oraz sporadyczne piłki na środkowe Korneluk lub Wasilewską, natomiast ŁKS większość piłek zagrywał Diouf i Scuke. W wojnie atakujących skuteczniejsza była Brakocević-Canzian, w środkowej fazie spotkania podwójnie blokiem została zatrzymana atakująca łodzianek.

Każda kolejna faza tej decydującej partii to poszanowanie piłki przez obie drużyny i staranie się atakować piłek z jak najbardziej czystych pozycji, ewentualnie zagrywanie „kiwek” za blok rywalek. Od stanu 8-8 pierwsze skrzypce w ataku i pomoc dla Jovany przyszła od strony rezerwowej Natalii Mędrzyk, która dwa razy skutecznie zakończyła ataki drużyny z Polic. Być może jeden z tych ataków był kluczowy dla tego spotkania.

Mecz zakończył blok drużyny Polic, które po raz dziesiąty zdobyły Puchar Polski, a po raz czwarty w Nysie. Kapitalne spotkania, niesamowity mecz Jovany Brakocević-Canzian i ogromne brawa dla trenera Chemika, który w ważnym momencie nie bał się odstawić na ławkę Łukasik i Czyrniańskiej oraz postawić na Natalie Mędrzyk, która uspokoiła przyjęcie. Kluczowy z pewnością był czas, gdzie Serbka wstrząsnęła zespołem i wolą walki zdecydowała o zmianie sytuacji boiskowej.

ŁKS Commercecon Łódź: Ratzke, Scuka, Witkowska, Diouf, Górecka, Gryka, Maj-Erwardt (libero)

Chemik Police: Czyrniańska, Korneluk, Brakocević-Canzian, Fabiola De Sousa, Wasilewska, Łukasik, Stenzel (libero)

MVP:  Jovana Brakocević-Canzian (32 pkt, 53% skuteczności w ataku)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!