Foto: pzps.pl

Polska wygrywa w pierwszym meczu Ligi Narodów z Francją 3-1. Nie brakowało ciekawych akcji i nieoczekiwanych zwrotów. Dobre rozpoczęcie dla podopiecznych Nikoli Grbicia.

Meczem z mistrzami olimpijskimi Francuzami Polacy rozpoczęli zmagania w Lidze Narodów. W związku z tym, że turniej finałowy odbędzie się w ERGO Arenie od 19 do 23 lipca, Polska jako gospodarz, ma w nim zagwarantowany udział. Dlatego też,  trener biało-czerwonych dał odpocząć zawodnikom uczestniczącym w finale Ligi Mistrzów. Później do kadry dołączą Bartosz Kurek i Wilfredo Leon. Szansę mogą otrzymać nowe twarze w reprezentacji jak,  Kuba Hawryluk, Dawid Dulski, Mikołaj Sawicki bądź Jakub Szymański. W szeregach naszych przeciwników również zabraknie największych gwiazd m.in. Benjamina Toniuttiego, Ervina Nghapetha czy, Nicolasa Le Goff. Mimo absencji tych najbardziej znanych zawodników mecz zapowiada się niezwykle emocjonująco. Wszak naprzeciw siebie staną czołowe drużyny świata.

Pierwszy set rozpoczął się od nietrafionego ataku Kevina Tillie. Póżniej z zagrywek mylili się Jouffory oraz Butryn. Dobrze spisywał się Szalpuk, skutecznie atakując z każdej pozycji na boisku. Dwa bloki Polaków, atak po palcach Franców i as serwisowy Semeniuka wyprowadziły nas na cztery punkty przewagi. Trener trójkolorowych musiał poprosić o czas. Nasza przewaga cały czas utrzymywała się na podobnym poziomie. Przeciwnicy ryzykowali z zagrywki, w związku z czym piłka czterokrotnie znajdowała się na aucie. Mimo to, udało im się dojść nas na jeden punkt.  Gdy na tablicy wyników mieliśmy remis 17:17, Nikola Grbić poprosił o czas. Po powrocie na parkiet mimo nienajlepszego przyjęcia Karol Szalpuk ponownie wyprowadził nas na prowadzenie. Chwilę później dołożyliśmy blok i mieliśmy już dwa punkty przewagi, którą niestety bardzo szybko straciliśmy. Po chwili, po raz drugi w tym secie, przegrywaliśmy 20:21.  Końcówka seta to walka punkt za punkt, jednak ostatecznie, po pojedynczym bloku Butryna wygrywamy 25:23.

Druga odsłona to dwa szybkie punkty dla Polski, lecz za chwilę na prowadzeniu znaleźli się nasi przeciwnicy. Kolejne 3 punkty padły łupem biało-czerwonych. Przy 5:3 z zagrywki pomylił się Butryn, ale za moment zdobył punkt, gdy udało mu się przedrzeć przez blok trójkolorowych. Ponownie gra toczyła się punkt za punkt, dobrze atakował Semeniuk oraz Butryn. Wyjątkowo dużo błędów na zagrywce, zarówno Polaków jak i Francuzów. Po drugiej stronie nie do zatrzymania był Faure. Chwile później pomylił się Semeniuk a Kevin Tille obił nasz blok. Po tych akcjach Polska przegrywała 14:17 i nasz trener poprosił o czas. Po wznowieniu z zagrywki pomylił się najpierw Carle a później Kamil Semeniuk. Kompletnie posypała się nasza gra w końcówce tego seta. Ostatecznie przegraliśmy 18 do 25.  Po dwóch partiach mieliśmy remis

Trzeci set lepiej zaczyna się dla Francuzów, ale Polacy szybko odpowiedzieli i prowadzili 5:3. W końcu zaczęliśmy lepiej serwować, dzięki czemu asem popisał się Karol Butryn i Artur Szuplak. Mimo dwukrotnej przerwy na żądanie trenera Francuzów dokładaliśmy kolejne, skuteczne akcje w ataku i odskoczyliśmy na osiem punktów przewagi! Za moment było już 19 do 10. Trójkolorowi nie składali broni, odpowiedzieli trzema punktami z rzędu. Później zablokowany, ponownie został Semeniuk i tym razem, to my poprosiliśmy o przerwę. Mimo tego, straciliśmy kolejne trzy punkty, w tym po asie serwisowym. Przewaga nadal była znacząca, lecz należało zachować czujność. Na boisku pojawił się debiutant Karol Szymański. Po tej zmianie znów atakowaliśmy nieskutecznie. Znacząca przewaga Polski stopniała do dwóch punktów. Po zamieszaniu pod siatką najlepiej odnalazł się Tillie, chwilę później trafił Faure i mieliśmy remis 20:20. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy jeszcze kilka minut wcześniej. Znakomity tego dnia Kevin Tillie był nie do zatrzymania dla naszych i to Francja miała piłkę setową. Udało nam się ją obronić a gra toczyła się na przewagi z tym, że cały czas, to nasi przeciwnicy byli bliżsi wygranej. Dopiero as serwisowy Semeniuka wyprowadził nas na prowadzenie. Trzy kolejne piłki setowe dla Polaków zostały wybronione przez trójkolorowych. Zacięta końcówka tego seta ostatecznie szczęśliwa dla Polski. Wygraliśmy 35 do 33.

Kolejną partię zaczynamy bardzo dobrze, dwa asy serwisowe z rzędu Karola Butryna, skutecznie atak skończył Szalpuk, w antenkę zaatakował Carle, Butryn tym razem dobrze w ataku i prowadziliśmy 7:3. Efektownie zablokowany został Carle i nasze prowadzenie wzrosło do 4 punktów. Niestety zepsuta zagrywka, atak w aut i błąd techniczny przy odbiciu piłki kosztowały nas trzy punkty. Trener Grbić musiał zareagować i poprosił o czas. Po przerwie Francuzi najpierw trafili w siatkę z zagrywki a za moment po ataku. Nasza przewaga ponownie się powiększyła. Stopniowo znów, tak jak i w poprzedniej partii powiększaliśmy prowadzenie, po kolejnym asie serwisowym Butryna  wynik brzmiał 15:11 dla Polski. Trener Francuzów Andrea Giani zmuszony był poprosić o przerwę. Mimo to, obraz gry się nie zmienił a dzięki skutecznemu atakowi na przechodzącą piłkę i dobremu blokowi było już 22 do 15 dla nas. Za moment Szalpuk i Butryn zdobyli kolejne punkty i mieliśmy piłkę meczową. 24:15. Wszystko zakończył blokiem Karol Kłos.

Polska wygrywa całe spotkanie 3-1 i dobrze wchodzi w tegoroczną edycję Ligi Narodów.

Polacy następny mecz rozegrają jutro o 11.00 z Iranem.

Polska – Francja 3:1 (25:23, 18:25, 35:33,25:15)

Polska: Szalpuk, Butryn, Kłos, Bieniek, Firlej, Semeniuk, Szymura (L),  Szymanowski, łomacz, Urbanowicz, Dulski, Hawryluk, Sawicki, Poręba

Francja: Tillie, Corre, Jouffroy, Bultor, Faure, Carle, Diez (L), Motta Paes, Henry, Pothron, Basic, Henno, Loubeyre, Roehrig

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!