Fot: pzps.pl

Reprezentacja Polski siatkarek na początku trzeciego turnieju Ligi Narodów przegrała po niezwykle zaciętym spotkaniu z Amerykankami 2:3. Biało-Czerwonym zabrakło niewiele, aby pokonać obecne mistrzynie olimpijskie.

Mecz Polek z Amerykankami co najmniej z dwóch powodów wysuwał się na czoło rywalizacji trzeciego turnieju Ligi Narodów w koreańskim Suwon. Nasze reprezentantki nadspodziewanie dobrze sobie radzą w tegorocznej edycji, natomiast USA to aktualne mistrzynie olimpijskie. Drugi powodów atrakcyjności widowisko to sąsiedztwo w tabeli – liderujące Biało-Czerwone tylko o punkt wyprzedzały drugie w tabeli rywalki z Ameryki Północnej.

Zanim rozwinęły się prawdziwe emocje, ekipy rozegrały dwa dość krótkie sety. Pierwszy był zacięty do stanu po 12, lecz potem nasze reprezentantki przyspieszyły grę, asa serwisowego zagrała Magdalena Stysiak a skuteczna akcja w bloku jej imienniczki – środkowej Jurczyk dał 5-punktową przewagę Polkom (18:13), wymykając się spod kontroli Amerykanek, które dodały od siebie również niemało błędów. To właśnie gra na środku, z dobrą postawą szczególnie Agnieszki Korneluk były atutem podopiecznych Lavariniego w tym secie, który zakończył się spokojnym sukcesem Polski (25:17).

W drugiej odsłonie do ataku Stysiak (7:8) trzymały kontakt z USA, następnie Stysiak w pojedynkę starała się stawić czoła i w środkowej fazie tej partii mistrzynie olimpijskie prowadziły, ale nieznacznie (15:12). W dalszym okresie seta gra naszego zespołu się posypała i przeciwniczki nie miały problemów z wysoką wygraną w tej partii (15:25) i wyrównaniem stanu rywalizacji (1:1).

Zażarta walka o każdy punkt zaczęła się z pierwszą piłką trzeciej partii. Pierwszą fazę Amerykanki skończyły odskokiem po asie serwisowym Wahington (7:10), lecz tuż przed nim trener Lavarini wystarczająco zagrzał do walki swoje podopieczne. Niebawem atak Korneluk z krótkiej piłki wyrównał stan seta (10:10) i choć długą wymianę na swoją korzyść skończyły Amerykanki uciekając na trzy punkty (11:14), widać było, że nakręcone Polki tego seta łatwo nie odpuszczą. Reprezentantki Polski broniły ofiarnie piłek, w ataku skutecznością popisały się Stysiak i Jurczyk. Wkrótce kontra Stysiak doprowadziła do remisu (16:16), a niebawem po atakach Oliwii Różański, ponownie Stysiak i błędzie Amerykanek nasze zawodniczki przejmowały inicjatywę (20:18). Atak Martyny Czyrniańskiej utrzymał Polki w dobrym położeniu (23:21), jednak na ostatniej prostej w tym secie nasz zespół zgubił rytm. Natomiast z drugiej strony siatki szalała była zawodniczka Developresu Rzeszów Frantti, sprawiając swojej ekipie piłki setowe. Przy czwartej takiej okazji Kelsey Cook skontrowała po naszym bloku, kończąc seta.

Kolejna partia obfitowała w jeszcze większą zaciętość, walkę na styku i wiele dłuższych akcji. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie wywalczyły polskie zawodniczki w mocno zaawansowanym stanie seta. Korneluk zablokowała Drews wyprowadzając Polskę na prowadzenie 16:14, a kolejny świetny blok dystans podwyższył (17:14). Biało-Czerwone kontynuowały świetny okres gry ze skutecznymi blokami, atakami i asem serwisowym Czyrniańskiej. W bloku znalazła skuteczne zagranie również Martyna Łukasik i zaliczka polskiej drużyny wynosiła już 5 punktów (21:16). USA nie rezygnowały z zakończenia meczu po tym secie i po atakach Washington i Cook dogoniły wynik, likwidując również dwie piłki setowe (24:24). W grze na przewagi to Amerykanki miały inicjatywę, jednak w momentach bronienia trzech piłek setowych wyśmienitą odporność psychiczną pokazały Stysiak i Korneluk. Dzięki asowi serwisowemu tej drugiej to Biało-Czerwonym nadarzyły się piłki setowe, z których trzecia zamieniła się w wygranego seta przez Polskę (30:28) i ta piękna walka mogła trwać nadal (2:2).

Pierwsza część tie-breaka należała do grających z polotem Polek. Kapitalnie w bloku zagrała Katarzyna Wenerska, a Stysiak poradziła sobie z interwencją Cook dając Polkom 4 punkty przewagi (7:3). Wysoka intensywność gry spowodowała, że Polki nie ustrzegły się błędów a goniące Amerykanki w końcu wyrównały rezultat (10:10). Ciężar gry wzięła na siebie Stysiak, która zdobyła trzy punkty z rzędu przy zagrywkach rywalek. Reprezentacja Polski miała minimalną inicjatywę aż do ataku Łukasik, który dał meczbola. Mistrzynie olimpijskie wyszły z opresji, po czym dwa razy obroniły piłki, skontrowały naszą reprezentację przechylając szalę zwycięstwa na własną stronę, które dla Biało-Czerwonych już było na wyciągnięcie ręki (16:14).

Jutro kolejne spotkanie Polek. O godz. 5.00 polskiego czasu zmierzą się z Niemkami.

Polska – USA 2:3 (25:17, 15:25, 25:27, 30:28, 14:16)

Polska: Stenzel, Korneluk, Gałkowska, Stysiak, Fedusio, Łukasik, Szczygłowska, Czyrniańska, Pierzchała, Wenerska, Pacak, Różański, Nowicka, Jurczyk

USA: Hancock, Wong Orantes, Frantti, Hentz, Carlini, Butler, Drews, Thompson, Stevenson, Washington, Rettke, Bajema, Plummer, Robinson

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!