Dla Aluronu CMC Warty Zawiercie to czwarte z rzędu zwycięstwo w PlusLidze, w stosunku 3:0. Tym razem odnieśli je w ramach 7. kolejki, gdzie na obcym terenie podjęli KGHM Cuprum Lubin. 

Nic nie wskazywało na to po pierwszych piłkach, że mecz ten zakończy się w trzech setach. Inaugurującą partię w zaskakująco dobrym stylu otworzyli siatkarze gospodarzy punktując na zagrywce. Dzięki świetnie serwującemu Adamowi Lorencowi wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Stracili jednak po tym jak w pole zagrywki powędrował ich były gracz – Miguel Tavares. Portugalski zawodnik nie oszczędzał starych znajomych swoją atomową zagrywką, a z kontr korzystał Bartosz Kwolek. Do tego w boisko nie trafił Wojciech Ferens i z całej zaliczki lubinian pozostały tylko wspomnienia. Po chwili to już siatkarze gości byli na czele. Stało się to po skutecznym ataku Mateusza Bieńka oraz zmarnowanej piłce przez Paweła Pietraszka. Gospodarze zdołali jeszcze doprowadzić przez moment do remisu 15:15, ale kiedy tablica wyników wskazywała 20:19 dla zawiercian to Aluron zdobył cztery punkty z rzędu. Seta wynikiem 25:20 zamknął dobrym zbiciem Bartosz Kwolek.

Drugi set rozpoczął się od udanej, i zarazem punktowej zagrywki Mateusza Bieńka. To przy jego serwisie trzykrotnie pomylili się gospodarze. Dodatkowo kontrę skończył Trevor Clevenot, a później jeszcze skutecznie przełożył ręce nad siatką. Kolejne punkty dla Aluronu wpadły po tym jak Miłosz Zniszczoł zatrzymał atak Kamila Kwasowkiego, a następnie Karol Butryn udanie skończył piłkę. Cuprum jednak zakasał rękawy i wziął się do odrabiania strat. Lubinianom nie szło to zbyt szybko, ale konsekwentnie niwelowali wypracowaną zaliczkę przez zawiercian. Po asie serwisowym Kajetana Kubickiego, a potem atakach Alexandera Bergera zostały cztery oczka do odrobienia. Cuprum dalej dążył do swojego celu, i po kilku błędach siatkarzy z drużyny przeciwnej wreszcie dopiął swego wychodząc na skromne prowadzenie. W końcówce seta było bardzo nerwowo. Pierwszego setbola mieli gospodarze, ale nie wykorzystali go. Kolejne piłki padły już łupem przyjezdnych, a konkretniej Mateusza Bieńka i Miłosza Zniszczoła, którzy w kluczowym momencie nie zawiedli, i dali zwycięstwo Aluronowi 26:24.

Cuprum Lubin w trzecim secie ewidentnie uwierzył w to, że może odwrócić losy tego meczu. Po pierwszych kilku wymianach to właśnie lubinianie byli na prowadzeniu 9:6. Z tropu zbili ich jednak zawiercianie, po tym jak Zniszczoł kolejny raz w tym meczu zablokował Hanesa. Przez następne parę akcji gra toczyła się punkt za punkt, aż do momentu, w którym zadział blok Kwolka, a potem Tavaresa. Jeszcze jedno oczko do dorobku punktowego dorzucił Mateusz Bieniek zatrzymując na siatce Jakuba Strulaka. Następnie Cuprum zdołał jeszcze doprowadzić do remisu, ale siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie byli dziś bezkonkurencyjny w bloku. W końcowej fazie znów pokazali jak potrafią świetnie blokować. Najpierw zrobił to standardowo na Hanesie Zniszczoł, a później Kwolek na Bergerze. Goście otrzymali trzy meczbole. Pierwszego z nich wykorzystał Trevor Clevenot zapewniając wygraną w trzecim secie 25:21, i w całym meczu 3:0.

KGHM Cuprum Lubin – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (20:25, 24:26, 21:25)

MVP: Miguel Tavares Rodrigues

KGHM Cuprum Lubin: Strulak, Kwasowski, Granieczny, Ferens, Gerlinski, Lorenc, Pietraszko, Hanes, Berger, Kubicki.

Aluron CMC Warta Zawiercie: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry, Kozłowski, Gąsior, Szalacha.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!