Ponad półtoramiesięczna przerwa w zmaganiach ORLEN Superligi nie wyszła puławianom na dobre. W meczu 18. serii rozgrywek Azoty uległy Corotop Gwardii Opole. Wiele niżej sklasyfikowana ekipa z Opola prezentowała się dużo lepiej od zespołu z Lubelszczyzny i zasłużenie zgarnęła trzy punkty.

Spotkanie rozpoczęło się niecelnym rzutem Gwardii, które natychmiast wykorzystała drużyna Azotów-Puławy i za sprawą celnego rzutu karnego Piotra Jarosiewicza niebiesko-biało-czerwoni otworzyli wynik meczu 18.serii ORLEN Superligi. Jednak w kolejnych akcjach lepiej w obronie radzili sobie zawodnicy gości, którzy w pierwszej fazie meczu zdołali zbudować trzybrakowe prowadzenie i starali się trzymać tę zaliczkę nad Azotami-Puławy za wszelką cenę. Druga część pierwszych 30 minut, to prawdziwy festiwal fauli, których w całym meczu Azoty zanotowały 36, a Gwardia 26, co pokazuje jak dynamiczny przebieg miał mecz kończący serię ORLEN Superligi. W końcówce połowy była jeszcze szansa na zmniejszenie przez Azoty dystansu do niedzielnych gości, ale Adam Malcher skutecznie obronił rzut karny wykonywany przez Piotra Jarosiewicz na 10 sekund przez zakończeniem tej części meczu. Wypadową wszystkich decyzji podjętych na boisku w pierwszych 30 minutach było prowadzenie Gwardii Opole do przerwy 18:13.

Po zmianie stron i mimo udanego rozpoczęcia drugiej połowy od dwóch trafień Mateusza Wojdana, opolska ofensywa zmniejszyła natężenie, kiedy to Azoty-Puławy po trzech kolejnych bramkach Rafała Przybylskiego oraz kapitalnych i efektownych paradach bramkarskich Zuraba Tsintsadze rozpoczęli pogoń za COROTOP Gwardią Opole. Po zrywie i dynamicznym ataku azotowców Gwardia Opole zdołała pozbierać się przy stanie 20:22 i po raz kolejny zacieśnili grę w obronie i po raz kolejny zdołali zbudować bezpieczną, pięciobramkową przewagę w tym spotkaniu (23:28). Jednak nie było to ostatnie słowo Azotów-Puławy w tym meczu, kiedy w 45 minucie rzuty Kacpra Adamskego do spółki z Piotrem Jarosiewiczem i Deividasem Virbauskasem zdołali odrobić straty i dogonić COROTOP Gwardię Opole na jedną bramkę (28:29). Niestety, ale i z tej sytuacji Gwardia wyszła obronną ręką i po raz kolejny odparli atak Azotów-Puławy, kiedy po celnych rzutach Andrzeja Widomskiego i Piotra Jędraszczyka ponownie odskoczyli puławianom na pięć bramek (29:34). Końcowe minuty to ostatnia szarża niebiesko-biało-czerwonych, którzy próbowali jeszcze przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednak brak czasu pozwolił tylko na odrobienie części straty bramkowej do Opola i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 31:34 i to Gwardia Opole dopisała trzy punkty do ligowej tabeli.

Azoty-Puławy – COROTOP Gwardia Opole 31:34 (13:18)

Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borcuki – Adamski 5, Przybylski 5, Zivković 4, Janikowski 4, Virbauskas 3, Gogola 3, Jarosiewicz 3, Burzak 2, Fedeńczak 1, Marciniak 1, Bereziński, Ostrouchko, Górski, Jaworski
Kary: 8 min.

Corotop Gwardia Opole: Ałaj, Malcher – Jędraszczyk 8, Widomski 7, Wojdan 4, Łangowski 3, Sosna 3, Jendryca 3, Jankowski 3, Kawka 1, Wandzel 1, Stempin 1, Monczka, Koc, Hryniewicz, Milewski.
Kary: 6 min.

Źródło: Biuro prasowe ORLEN Superligi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!