fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Wydawało się, że pojedynek Korony Kielce z Legią Warszawa nie przyniesie wielu emocji. Okazało się jednak, że ”Złocisto-Krwiści” na własnym boisku postawili tak twarde warunki ”Wojskowym”, że Legioniści byli w stanie wywieźć z Kielc tylko punkt.

Od samego początku mecz ten był bardzo barwny. W 2. minucie Patryk Kun miał idealną okazję, żeby trafić do bramki po dośrodkowaniu, ale nie zrobił tego. Na gola Legia jednak nie musiała zbyt długo oczekiwać. Już w 6. minucie Bartosz Kapustka pokonał kilka metrów z piłką, oddał ją Blazowi Kramerowi, a ten płaskim uderzeniem pokonał Konrada Forenca. Kilkanaście minut później kielczanie mieli dogodną szansę na doprowadzenie do remisu. Dawid Błanik dośrodkował na kapitana Korony – Miłosza Trojaka, ale ten nie podołał wyzwaniu. Za to w 30. minucie podołali temu Legioniści. Akcja wyglądała bliźniaczo do tej z początku meczu. Tym razem w roli asystującego Kramerowi wystąpił Marc Gual. Skompletować hattricka Kramer mógł w 42. minucie, ale skuteczność go zawiodła. Tuż przed zejściem do szatni gola kontaktowego strzelili Koroniarze. Zawinili przede wszystkim Artur Jędrzejczyk i Dominik Hładun, przez co Martin Remacle miał ułatwioną drogę do bramki.

Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Korona Kielce zmarnowała okazję na wyrównanie wyniku. Mariusz Fornalczyk minął Radovana Pankova, ale jego uderzenie pozostawiało wiele do życzenia. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później Blaz Kramer uratował Legię (po przymierzeniach Trojaka i Malarczyka) przed stratą gola. W 60. minucie Legia odzyskała spokojne prowadzenie. Strzelcem gola został wcześniej asystujący – Hiszpan Marc Gual. Jeśli ktoś myślał, że to już koniec emocji w tym meczu to grubo się pomylił. W 69. minucie bowiem znów kontakt złapali gospodarze. Danny Trejo ujrzał wbiegającego w pole karne Jewgienija Szykawke i płasko wystawił mu piłkę. Trzy minuty później byliśmy świadkami efektownego gola Bartosza Kapustki. Okazało się jednak, że wcześniej był spalony, a zatem trafienie nie mogło zostać uznane przez Szymona Marciniaka. W doliczonym czasie gry Korona zaryzykowała i poszukała jeszcze bramki przeciwników. Ryzyko to opłaciło się, bo Trejo wbiegł w pole karne, podał do Adriana Dalmau, a ten huknął pod poprzeczkę doprowadzając do remisu!

Aktualnie Legia Warszawa znajduje się na piątym miejscu w PKO BP Ekstraklasie z trzydziestoma siedmioma punktami. Tuż nad strefą spadkową plasuje się Korona Kielce z dwudziestoma dwoma oczkami.

Korona Kielce – Legia Warszawa 3:3 (1:2)

6′ 0:1 Blaz Kramer

30′ 0:2 Blaz Kramer

45′ 1:2 Martin Remacle

60′ 1:3 Marc Gual

69′ 2:3 Jewgienij Szykawka

90+2′ 3:3 Adrian Dalmau

Korona Kielce: Forenc – Zator, Malarczyk, Trojak, Briceag – Hofmeister (62′ Takáč) – Godinho (73′ Dalmau), Remacle, Nono (46′ Fornalczyk), Błanik (46′ Trejo) – Szykawka.

Legia Warszawa: Hładun – Pankov, Jędrzejczyk (46′ Kapuadi), Ribeiro – Wszołek, Augustyniak, Elitim, P. Kun (65′ Morishita) – Kapustka (78′ Rejczyk), Kramer (82′ Pekhart), Gual (65′ Rosołek).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!