Tenis
Fot:sopotopen.com

Kamil Majchrzak po prawie miesiącu wrócił na korty. Po rozprawieniu się ze Słowakiem Krańcu przyszedł czas na pojedynek z Ukraińcem Yuriim Dzhavakianem. W nim Polak spisał się znakomicie i szybko rozprawił się z rywalem zwyciężając 6:1; 6:2.

Spotkanie rozpoczęło się spodziewaną dominacją Polaka. Kamil Majchrzak zdobywał bez większych problemów kolejne gemy. Na korcie szóstym więc jego rywal nie był w stanie go powstrzymać. Ostatecznie nasz rodak wygrał partię wysoko, tracąc zaledwie jednego gema i pokazał, że jest w Egipcie jednym z kandydatów do triumfu.

W drugiej partii, można rzec, Majchrzak spisał się gorzej. Jednak dwa stracone gemy są, owszem, gorszym wynikiem niż jeden oddany gem, ale znakomitym w kontekście całego seta i spotkania. Rozstawiony z piątką polski tenisista dzięki kolejnym wygranym pnie się w światowym rankingu, a którym zajmuje już 405. miejsce.

Co ciekawe, spotkanie z Yuriim Dzhavakianem z Ukrainy było trzydziestym starciem Kamila od powrotu na korty po zawieszeniu. Od tego czasu Majchrzak przegrał tylko cztery razy i zdobył już trzy triumfy: w Monastyrze, w Hammamet i w Kigali. Teraz zameldował się już w ćwierćfinale rozgrywek w egipskim ElSheikh w którym zmierzy się z rozstawionym z numerem drugim Khumoyunem Sultanovem z Uzbekistanu zajmującym 315. lokatę w światowym rankingu, czyli rywalem wyżej rozstawionym i wyżej notowanym. To jednak nie zmienia faktu, że Majchrzak to świetny tenisista, a statystyki przedmeczowe nie zawsze grają rolę. To spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w piątek.

M25 Sharm ElSheikh ITF (1/8 finału)

Kamil Majchrzak (POL, 405. ATP) – Yurii Dzhavakian (UKR, 481. ATP)

2:0 (6:1; 6:2)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!