Fot: plusliga.pl

Finałowa rywalizacja w TAURON 1 Lidze z udziałem MKS Będzin oraz BBTS Bielsko-Biała rozstrzygnęła się już w trzech setach. Do PlusLigi po trzech sezonach banicji wracają będzinianie, którzy w pokonanym polu pozostawili ubiegłorocznego spadkowicza. Ekipa z Będzina dziś w decydującym meczu wygrała z bielszczanami bez straty seta, a we wszystkich finałowych spotkaniach oddała im tylko jedną partię.

Dzisiaj stanęli przed szansą przypieczętowania nie tylko wywalczenia złotego medalu, ale także awansu do PlusLiga. – Nasi fani liczną grupą przyjechali do Bielska-Białej nas dopingować. W środę u siebie odczujemy to jeszcze mocniej. Gramy bardzo dobrze. Nasze wyniki mówią same za siebie. Oczywiście rywal nie położy się i nie podda – powiedział Dominik Depowski, przyjmujący MKS-u.

Bielszczanie nie tracili nadziei na przedłużenie rywalizacji o złoty medal. – Niestety finałowa rywalizacja nie przebiega po naszej myśli. Dobrze wiedzieliśmy jak trudnym przeciwnikiem jest MKS Będzin, który przegrał tylko trzy spotkania do tej pory. W obu meczach staraliśmy sie postawić przeciwnikowi i stworzyć im jak najtrudniejsze warunki do grania. Przyjechaliśmy do Będzina z ogromną motywacją. Wierzę, że wrócimy do Bielska-Białej na kolejne spotkanie – wyznał Mateusz Zawalski, środkowy BBTS-u.

Pierwsza partia spotkania lepiej zaczęła się dla zespołu gości, który szybko wyszedł na prowadzenie 4:1. Bardzo dobrze serwował Szymon Romać. Będzinianie cierpliwie odrabiali straty. Nie do zatrzymania w ataku był Brandon Koppers 9:9. W dalszej części zespoły grały punkt za punkt 14:14. Dopiero w końcówce gospodarze zdołali wypracować kilkupunktową przewagę. Bardzo dobrze serwował Bartosz Pietruczuk 22:19, a do tego będzinianie ustawiali szczelny blok. Premierową odsłonę meczu udanym kontratakiem zakończył Koppers.

Początek seta numer dwa był kopią wcześnieszego. Obie ekupy grąły równo 8:8. Kiedy chwilę później w polu serwisowym gości zameldował się Romać, dzięki któremu wyszli na prowadzenie 13:11. Podopieczni Wojciecha Serafina szybko wyrównali wynik 14:14. Do końca tego seta była bardzo zacięta. W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowali będzinianie 25:23. W ostatniej akcji błąd w polu serwisowym popełnił Szymon Bereza.

MKS Będzin poszedł za ciosem. W secie trzecim secie szybko zbudował przewagę 8:4 i 10:6. Na niewiele zdały się zmieny w składzie bielszczan. Będzinianie w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie 15:9. Będzinianie zagrali bardzo konsekwentnie do samego końca. Mecz zakończył skutecznym kontratakiem Jakub Olszewski.

TAURON 1. Liga – 3. mecz finałowy

MKS Będzin – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:20, 25:23, 25:16)

Fot: plusliga.pl

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!