fot: facebook/Maks Kaśnikowski

ATP: Maks Kaśnikowski stoczył wyrównany bój na otwarcie zmagań za oceanem! Polak awansował do 1/8 finału turnieju w Charlottesville

Reklama

We wtorkowe popołudnie do  turnieju rozgrywanego w Stanach Zjednoczonych przystąpił Maks Kaśnikowski. Po niesamowicie wyrównanej batalii 21-latek pokonał Brytyjczyka — Kyle’a Edmunda i awansował do drugiej rundy tego turnieju.

Ostatnie miesiące reprezentant Polski spędza poza granicami kontynentu europejskiego. W drugim tygodniu października Kaśnikowski walczył w Challegerze rozgrywanym w Kanadzie, gdzie odpadł w 3. rundzie. Następnie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie w ramach Sioux Falls powalczył ze swoim dzisiejszym oponentem — Kyle’em Edmundem, który wówczas pokonał Polaka 1-2. Dziś jednak nadeszła pora rewanżu, który zakończył się dla Kaśnikowskiego happy endem.

Partię otwierającą spotkanie lepiej rozpoczął reprezentant Wielkiej Brytanii. Edmund bowiem ekspresowo doprowadził do przełamania Polaka, wychodząc wówczas na prowadzenie 2:0. Zawodnik z Wysp Brytyjskich z prowadzenia nie cieszył się jednak długo, gdyż potem do głosu doszedł Kaśnikowski, który najpierw przełamał rywala, odrabiając przy tym powstałą stratę. O wyniku partii zadecydował ostatni gem serwisowy, w którym serwował Maks. Jego przeciwnik skutecznie wypracował sobie piłkę setową, którą wykorzystał, kończąc pierwszego seta wynikiem 6:4 po 46. minutach.

Drugi set dostarczył jeszcze więcej emocji od tego otwierającego mecz. Już w pierwszym gemie zmotywowany Kaśnikowski przełamał podanie Edmunda. Następnie Polak powiększył prowadzenie do rezultatu 2:0, a w trzecim gemie mógł prowadzić 0:3, ale nie wykorzystał dwóch break pointów, w związku z czym Edmund odzyskał nadzieję. Gem czwarty został całkowicie zdominowany przez 350. zawodnika światowego rankingu, który wygrał w nim 40:0 i po przegranym przez Kaśnikowskiego serwisie wyrównał wynik tego seta. Reprezentant Polski mógł bardzo szybko wrócić na prowadzenie, bowiem w piątym gemie prowadził 40:0, ale nie wykorzystał trzech breaków, a to wykorzystał Edmund, który prowadził 3:2. Chwilę później miał kolejne trzy breaki, ale ich już nie wykorzystał. W dodatku sam stracił podanie i wszystko wróciło do punktu wyjścia. Wszystko odmieniło się w siódmym gemie, gdy Polakowi udało się przełamać źle serwującego przeciwnika. Dwa gemy wygrane przez 21-latka bez straty punktu dały tryumf w secie, a tym samym  wyrównanie rezultatu tej batalii.

Początek decydującej trzeciej partii zewsząd okupiony był błędami po obu stronach kortu. Zarówno Kaśnikowski jak i Edmund mieli dość duże problemy w polu serwisowym. Maks miał break pointy, których nie potrafił wykorzystać i tak samo było w przypadku Kyle’a. Cały scenariusz tego seta uległ zmianie w jego połowie. Wówczas to Polak wywalczył dwa przełamania, prowadząc 5:2.

Zawodnik z Wielkiej Brytanii miał również swoje okazje do uzyskania lepszego dla niego wyniku, lecz o takim przebiegu końcówki spotkania zadecydowała jego porażająca nieskuteczność. Ten stan rzeczy perfekcyjnie wykorzystywał Polak, który skutecznie zdobywał kolejne punkty, oddalając się coraz bardziej od Brytyjczyka. Nerwowy był ostatni gem, w którym serwował Polak. Brytyjczyk znalazł jeszcze w sobie determinację i  chciał zamęczyć polskiego tenisistę uderzeniami z głębi kortu i niemalże mu się to udało. Półfinalista US Open z 2018 roku miał trzy break pointy, lecz dobrze dysponowany Maks zdołał je wybronić. Po chwili wywalczył pierwszą piłkę meczową, którą wykorzystał i zatryumfował w całym starciu.

 

W drugiej rundzie turnieju w Charlottesville Maks Kaśnikowski zmierzy się z Amerykaninem — Ethanem Quinn’em, który zajmuje obecnie 219. pozycję w rankingu ATP.

Challenger Charlottesville – I runda gry pojedynczej

Maks Kaśnikowski  -Kyle Edmund 2-1 4:6, 6:4, 6:2

Reklama
Opublikowano: 29.10.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane