Strona główna Piłka ręczna Bazujemy się na defensywie, ułatwiającej przechodzenie do szybkich akcji – wywiad z...

Bazujemy się na defensywie, ułatwiającej przechodzenie do szybkich akcji – wywiad z Małgorzatą Buklarewicz, piłkarką ręczną KPR-u Gminy Kobierzyce

94
Fot: ORLEN Superliga Kobiet

W hitowym meczu rozłożonej na kilka dni 13.kolejki ORLEN Superligi Kobiet piłkarki ręczne KPR-u Gminy Kobierzyce pokonały w środę w Lublinie MKS FunFloor, a radością z nami po tym meczu podzieliła się rozgrywająca dolnośląskiego zespołu Małgorzata Buklarewicz.

Polski Sport: Gratulujemy ważnego zwycięstwa na trudnym terenie. Ostatnie lata charakteryzują bardzo dobre występy KPR-u Gminy Kobierzyce w Lublinie i spektakularne zwycięstwa. Czy Wy macie patent na lublinianki ?

Małgorzata Buklarewicz: Nie wiem czy można nazwać to patentem. Faktem jest, że na czas rywalizacji z Lublinem wypadają nam dobre dni i dobre mecze. Obie drużyny są na podobnym poziomie, a rywalki mają na pewno szerszą ławkę i większe możliwości rotacji. My z kolei borykamy się troszkę z kontuzjami, jednak nie jest to wymówka. Chcąc grać o najwyższe cele, a my o takie gramy w tym sezonie, podobnie jak na przestrzeni ostatnich lat, trzeba wygrywać, nieważne czy w pełnym czy okrojonym składzie. Na tym parkiecie akurat na brak ważnych zwycięstw nie narzekamy.

– Terminarz postawił na Waszej drodze w ciągu tygodnia dwóch rywali, również jak Wy bijących się o najwyższe cele w ORLEN Superlidze Kobiet. Z lubiniankami nie udało się wygrać, ale wygląda na to że po tamtej porażce szybko pozbierałyście się ?

-Wyciągnęłyśmy wnioski z meczu z Zagłębiem, który w naszym wykonaniu był bardzo słaby. Grałyśmy chaotycznie, miałyśmy dużo niedokładności i strat. Pomimo walki można przyjąć, że przez błędy które nie powinno się nam zdarzyć, przegrałyśmy mecz na własne życzenie. Popełniając proste, niewymuszone błędy, tyle strat, z takim  przeciwnikiem jak Zagłębie nie da się wygrać meczu. Wiedziałyśmy jaki silny jest to zespół, doskonale znałyśmy jego walory, więc z takimi drużynami trzeba w praktyce grać bezbłędny mecz. A niestety z naszej strony złych chwil było zbyt wiele.

– Wracając do dzisiejszego pojedynku. Do przerwy remis, a w drugiej części zagęszczona Wasza obrona, konsekwentna, cierpliwa gra w ofensywie i genialna w bramce Beata Kowalczyk. Czy taka była recepta na ten mecz, zwłaszcza w drugiej jego części ?

-Beata Kowalczyk wspaniale nam pomogła, miała świetny dzień. Jesteśmy zespołem czującym się bardzo dobrze w obronie. Bazujemy się na defensywie, ułatwiającej przechodzenie do szybkich akcji. Druga połowa przebiegała po naszej myśli, więc twarda obrona, świetne parady bramkarki były sposobem na lublinianki.

– Między 35. a 40. minutą, grając nawet w osłabieniu odskoczyłyście MKS-owi na cztery bramki. Czy to był ten kluczowym moment meczu ?

-Myślę że tak. Zrobiłyśmy sobie wówczas mały zapas bramkowy i nie odpuściłyśmy już do końca. Wprawdzie było jeszcze kilkanaście minut spotkania, a my nie mogłyśmy trafić przez dłuższy okres do bramki, na szczęście przeciwniczki też nie zdobywały bramek, więc bilans wyszedł na zero. Nie wiem czy to był piękny mecz, trudno to ocenić na gorąco, ale cieszymy się z trzech punktów.

-To był naprawdę bardzo dobry mecz w Waszym wykonaniu. Rewelacyjne statystyki na bramce, udane interwencje solidnie grającej defensywy, kawał dobrej roboty w ataku. Chyba nie było u Was słabych punktów ?

-Dziękujemy bardzo. Co do słabych punktów, na pewno coś by się znalazło. Nie da się być perfekcyjnym, na boisku błędy się zdarzają i one dotyczą również nas. Jednak zawsze najważniejszy jest ten końcowy rozrachunek, a dziś to właśnie my możemy cieszyć się ze zwycięstwa.

-Dziękuję za rozmowę, życząc kolejnych udanych meczów w dążeniu do najwyższego celu.

-Dziękuję za rozmowę. Chcemy dążyć do osiągnięcia celu.

Rozmawiał: Krzysztof Szkutnik

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj