W rozegranym w Lublinie meczu 11. kolejki Euroligi koszykarek Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał wicelidera grupy A DVTK Miskolc. To dopiero druga wygrana lubelskiej ekipy w tych prestiżowych rozgrywkach. Mistrzynie Polski prowadziły w tym meczu od samego początku, dając się doścignąć tylko raz w drugim fragmencie trzeciej kwarty. Kluczem do zwycięstwa była fantastyczna obrona akademiczek, które dały rzucić renomowanym rywalkom tylko 37 punktów.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gospodyń, które od razu wyszły na prowadzenie (4-0). Przy przeciętnej skuteczności w ataku, fantastycznie spisywały się w defensywie, przez co zdobywanie punktów przychodziło Węgierkom z wielkim trudem (11-4). Z czasem celność obu drużyn uległa poprawie, a wynik zmieniał się co chwilę. W pierwszej kwarcie podopiecznym Krzysztofa Szewczyka udało się utrzymać 7 oczek przewagi (17-10). Następne 10 minut lepiej zaczęła ekipa z Miszkolca, która zmniejszyła straty do rywalek (17-14). W tej części starcia oba zespoły skupiły się na grze w obronie, a AZS UMCS ani razu nie był w stanie znaleźć sposobu na pokonanie defensywy DVTK (17-15). Po pięciu minutach impas przełamała Aleksandra Zięmborska celnym lay-upem (19-15). Później przyjezdnym udało się wyrównać na 19-19, lecz końcówka należała do lublinianek, które przed przerwą wywalczyły sobie 4 punkty przewagi (24-20).
Początek drugiej połowy należał do mistrzyń Polski, które szybko podwyższyły swoje prowadzenie (31-22). Na tym etapie gry świetnie prezentowała się Aleksandra Zięmborska, która poza wysoką skutecznością notowała zbiórkę za zbiórką, co ostatecznie zapewniło jej double-double. To właśnie za sprawą kolejnego celnego rzutu 23-latki gospodynie mogły cieszyć się dwucyfrową przewagą (35-24). W końcówce trzeciej kwarty efektowną trójką popisały się najpierw Dominika Fiszer, a później Zięmborska i przed ostatnimi 10 minutami akademiczki były w bardzo komfortowej sytuacji (42-29).
Decydującą część spotkania lepiej rozpoczęły biało-zielone (44-29). Przez następne kilka minut na tablicy świetlnej rzadko pojawiały się zmiany, gdyż zarówno Polki, jak i Węgierki zdecydowały się położyć nacisk na defensywę (46-31). Naturalnie taka sytuacja była bardzo dogodna dla lublinianek, które nie musiały gonić wyniku i ten spokój był widoczny w ich grze. Kiedy przyjezdne otworzyły się, ponownie największym beneficjentem tej sytuacji okazała się lokalna drużyna, która konsekwentnie powiększała swoją przewagę (54-37). Pod koszem niezwodna była Elin Gustavsson, która na przestrzeni całego starcia zanotowała aż 13 zbiórek. Po syrenie końcowej na tablicy figurował wynik 56-37.
Jest to nasza druga wygrana w Eurolidze, a w aktualnym składzie każde zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Ja osobiście wyszłam dzisiaj w pierwszej piątce, zastępując Kylee Shook i jestem dumna z dziewczyn, a szczególnie naszej pracy w obronie, którą odzwierciedla wynik spotkania – podsumowuje Justyna Adamczuk, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Zdobyłyśmy tylko 37 punktów, co jest niezbyt dobrym wynikiem. Naszą największą siłą jest obrona i dzisiaj jak zwykle broniłyśmy się dobrze, natomiast w ataku byłyśmy zupełnie bezradne i pasywne. Musimy popracować nad naszą ofensywą, żeby w przyszłości wiedzieć, jak sobie radzić w podobnych sytuacjach – wyjaśnia Réka Lelik, zawodniczka DVTK HUN-Therm.
Wielkie gratulacje dla dziewczyn, to nasz kolejny dobry mecz w defensywie. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy wygrać, to musimy zagrać na niski wynik. Graliśmy w okrojonym składzie, ale Justyna naprawdę dobrze się zaprezentowała. Cieszymy się, że kolejny młody gracz dostał szansę na tak wysokim poziomie. Zostały nam jeszcze trzy mecze, będziemy walczyli o kolejne zwycięstwa – mówił na konferencji pomeczowej Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.
Gratulacje dla zespołu z Lublina, który odniósł zasłużone zwycięstwo. Byli dzisiaj lepsi w każdej możliwej statystyce, a my mieliśmy bardzo duże problemy z rzutami z dystansu. Tak naprawdę cierpieliśmy dzisiaj na boisku przez 40 minut. Doceniamy doping naszych kibiców, stworzyli tu świetną atmosferę i mam nadzieję, że w następnym tygodniu uda nam się wygrać – podsumowuje Péter Völgyi, trener zespołu z Węgier.
Euroliga Kobiet/grupa A – 11. kolejka
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – DVTK HUN-Therm 56-37 (17-10, 24-20, 42-29, 56-37)
AZS UMCS: Zięmborska (19), Goss (11), Burton (9), Gustavsson (9), Fiszer (3), Ullmann (3), Adamczuk (2), Goszczyńska, Nassisi, Jeziorna (DNP).
DVTK: Lelik (9), N. Aho (8), Charles (6), Tenyer (4), Grigalauskyte (4), Tadic (4), Jovanovic (1), Toman (1), T. Aho (DNP), Kanyasi (DNP).
Źródło: Biuro prasowe AZS UMCS Lublin