Fortuna Puchar Polski: Bez zaskoczenia w Stężycy. Derby Pomorza dla Lechii

Reklama

Lechia Gdańsk pokonała w pomorskiej rywalizacji drugoligową Radunię 4-1 w ramach 1/16 Fortuna Pucharu Polski. 60-kilometrowy wyjazd ekipy PKO Ekstraklasy do dwutysięcznej Stężycy tylko przez pół godziny sprawiał gdańszczanom problemy. Potem ich przewaga rosła z każdą minutą, a po uzyskaniu odpowiedniej zaliczki trener Marcin Kaczmarek dał możliwość gry zawodnikom rezerwowym.

Derby Pomorza rozpoczęły się bardzo dobrze dla drugoligowca. W 3. minucie zawodnicy ze Stężycy ambitnie powalczyli o futbolówkę w polu karnym, ta została rozrzucone na prawe skrzydło, z którego dośrodkowanie na bramkę zamienił Jakub Letniowski. Gdańszczanie zbyt długo nie byli dłużni. W 8. minucie Kałuziński zagrał z prawej flanki w pole karne do Kacpra Sezonienki, a napastnik Lechii wykorzystał sporo przestrzeni i precyzyjnym strzałem przy prawym słupku pokonał Tułowieckiego, wyrównując stan pojedynku. Po dwubramkowym efekcie piłkarze nie zamierzali spasować w kolejnych minutach, a żywe tempo gry zwiastowało kolejne gole. Słabo spisująca się w PKO Ekstraklasie Lechia nadawała to grze i w 32. minucie wyszła na prowadzenie. Sezonienko zacentrował przed bramkę, dwóch defensorów nie upilnowało Łukasza Zwolińskiego, który z bliska wpakował piłkę do siatki.

Niewielkie prowadzenie do przerwy Lechii nie uspokoiło gdańskich piłkarze, którzy na drugą część wyszli z mocnym postanowieniem powiększenia łupów. Już w 50. minucie w wyniku koronkowej akcji gdańskiej ekipy piłka trafiła do Rafała Pietrzaka, który zwiększył zapas do 3-1.

Po kolejnej akcji, tym razem lewym skrzydłem Conrado, futbolówka została płasko zagrana na dalszy słupek, a zamykający akcję Sezonienko po raz drugi wpisał się na listę strzelców, dając już Lechii solidną, trzybramkową zaliczkę.

Mimo dysproporcji między jedną a drugą ekipą w Stężycy nie rezygnowano ani ze zniwelowania strat, a ni z powiększenia zapasu. Spore zagrożenie pod bramką gości stanowił Łuczak, który pięknie złożył się do uderzenie przewrotką, lecz to zagranie minęło spojenie słupka z poprzeczką.

Ze strony Lechii bliski powiększenia zdobyczy był Durmus, ale ostatecznie strzelanie w Stężycy skończyło się na pięciu golach.

Radunia Stężyca – Lechia Gdańsk 1-4 (1-2)

Letniowski 4′ – Sezonienko 8′ i 57′, Zwoliński 32′, Pietrzak 50′

Radunia Stężyca: Tułowiecki – Straus, Dejewski, Kosznik (71. Sauczek), Baszłaj, Nowicki, Letniowski, Stępień (64. Surdykowski), Jakubik (64. Górski), Sobków, Łuczak.

Lechia Gdańsk: Buchalik – Stec, Maloca, Abu Hanna, Pietrzak, Kubicki (75. Neugebauer), De Kamps (60. Durmus), Conrado (61. Piła), Kałuziński, Sezonienko (60. Gajos), Zwoliński (81. Bassekou).

 

Reklama
Opublikowano: 19.10.22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane