Reprezentacja Polski w futsalu zakończyła pierwszy etap eliminacji do Mistrzostw Europy 2022. I choć w spotkaniu rewanżowym biało-czerwoni ulegli Portugalii 0:3, to z pewnością można zaliczyć ostatni okres kadry Błażeja Korczyńskiego na duży plus.
Po remisie w Mafrze, nastroje oraz apetyty poszły w górę. Szczególnie widać to było wśród kibiców, którzy odważniej, niż miało to miejsce wcześniej, typowali wynik pozytywny dla Polaków.
Jak mawiał jednak klasyk – „Nic dwa razy się nie zdarza” i w przypadku naszej reprezentacji niestety się to potwierdziło. Bo choć zawodnicy Błażeja Korczyńskiego wyszli na parkiet z podobnym zadaniem – przede wszystkim nie stracić gola, to już w ofensywie nie mieliśmy tyle szczęścia, co poprzednio.
Jeśli dodać do tego wykorzystany limit fauli, mieliśmy gotowy przepis na wyciągnięcie pomocnej dłoni atakom rywala, który do przerwy wykorzystał to perfekcyjnie, schodząc do szatni z dwubramkowym prowadzeniem po trafieniach Cardinala i Coelho.
Nasi próbowali odrobić straty, ale z tak silnym przeciwnikiem było to wręcz niemożliwe. Na dodatek Portugalczycy w końcówce strzeli trzecią bramkę i spotkanie można było już zakończyć.
– Zbyt wcześnie w pierwszej połowie wykorzystaliśmy limit fauli. Po zmianie stron wyglądało to już lepiej, stworzyliśmy sobie sytuacje, ale trzeba pamiętać, że graliśmy z Portugalią i tak naprawdę z takim przeciwnikiem punkty możemy zdobywać nawet w 1 na 10 spotkań. Na pewno walczyliśmy na tyle, na ile było nas stać. Myślę, że gdyby nie ta druga bramka, to mogło to wyglądać zupełnie inaczej, a tak niestety trafienie Cardinala mocno podcięło nam skrzydła. Teraz jednak musimy myśleć już o następnych meczach z Norwegią i Czechami. Bardzo możliwe, że ten jeden punkt może nam bardzo pomóc w końcowym rozrachunku – podsumował Błażej Korczyński, cytowany przez futsalekstraklasa.pl.
I rzeczywiście, biorąc pod uwagę kolejne mecze, to punkt wywalczony z Portugalią może okazać się kluczowy, w przypadku chociażby wyników remisowych z Czechami.
Po drodze będziemy mieli oczywiście jeszcze dwumecz z Norwegami, gdzie komplet punktów jest obowiązkowy, ale jest też bardzo możliwym, że z przez restrykcje Norwegów spowodowane koronawirusem, do starcia obu drużyn w ogóle nie dojdzie.
– Jeśli spotkanie z Norwegią się nie odbędzie, chciałbym, aby zgrupowanie mimo to mogło dojść do skutku, ponieważ już wtedy będzie można rozpocząć przygotowania do spotkania z Czechami, które musimy traktować jak baraż o mistrzostwa Europy. Chcemy też znaleźć balans na kolejne mecze między defensywą i atakiem. Myślę, że jesteśmy tego coraz bliżej, a na pewno będziemy jeśli też wszyscy zawodnicy będą zdrowi – ocenił szkoleniowiec.
POLSKA – PORTUGALIA 0:3 (0:2)
Bramki: Cardinal (15, 38), Andre Coelho (20).
POLSKA: Kałuża (Błaszczyk) – Szypczyński, Kriezel, Klaus, Elsner – Madziąg, Grubalski, Wojciechowski, Łopuch, Piórkowski, Leszczak, Marek, Hoły.
PORTUGALIA: Hugo (Edu) – Cary, Cardinal, Matos, Ricardinho – Coelho, Angelo, Jesus, Cecilio, Erick, Varela, Brito, Pauleta.
Źródło: Futsal Ekstraklasa