Bayern Monachium przypieczętował sukcesy poprzedniego sezonu triumfem w Klubowych Mistrzostwach Świata. W finale Monachijczycy pokonali meksykańskie Tigres UANL.
Pierwsza połowa nie przyniosła rozstrzygnięć bramkowych, choć w 18. minucie po strzale sprzed szesnastki piłkę w siatce umieścił Kimmich, ale w skutecznej interwencji przeszkodził bramkarzowi znajdujący się na pozycji spalonej Robert Lewandowski.
Bardzo dobrze wyglądała postawa ekipy reprezentującej strefę CONCACAF. Meksykanie nieźle radzili sobie w defensywie i co jakiś czas wychodzili z akcjami ofensywnymi, głównie prowadzonymi na skrzydłach, lecz brakowało im decydującego słowa w postaci celnego strzału na bramkę Neuera.
Na pierwsze trafienie czekaliśmy do drugiej połowy. W 59. minucie piłkę głową uderzał Lewandowski. Jego strzał obronił Guzman, ale futbolówka pechowo znalazła się pod nogami Pavarda, który wyprowadził Europejczyków na prowadzenie.
W końcowych minutach Bawarczycy mogli podwyższyć. Kapitalnym dryblingiem popisał się Choupo-Moting, który minął dwóch graczy Tigres, oddał piłkę lepiej ustawionemu koledze, który uderzył mocno, ale wprost w interweniującego bramkarza.
Ostatecznie Bayern nie oddał wygranej. Monachijczycy triumfują 1:0. Ekipie z Ameryki zdecydowanie zabrakło ostatniego słowa. Choć w posiadaniu piłki stracili do Bayernu nieco ponad 10 procent, tak zdecydowanie rzadziej strzelali na bramkę. Łącznie oddali 1 celny strzał przy 8 ze strony ekipy grającej na co dzień w Bundeslidze.
JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! 🏆🏆🏆🏆🏆🏆 #MiaSanChampi6ns pic.twitter.com/xAMlpVj7Go
— FC Bayern München (@FCBayern) February 11, 2021
Dla Roberta Lewandowskiego to pierwszy w karierze triumf w Klubowych Mistrzostwach Świata. Polak nie zagrał jednak pełnego meczu. W 73. minucie zastąpił go Choupo-Moting.
Fot. Twitter @FCBayern