fot. Karol Makowski polski-sport.com

W pierwszym meczu dziewiętnastej kolejki Orlen Basket Ligi Dziki podejmowały Trefla Sopot. Po pogoni gospodarzy w końcówce miano nie pokonanej w styczniu ekipy w OBL pozostała dla Trefla Sopot.

 

Spotkanie minimalnie lepiej zaczęli sopocianie. Głównie za sprawą skutecznego Jarka Zyskowskiego jr. Reprezentant Polski szybko zdobył siedem oczek, a goście prowadzili 5:10. Jednak Dziki nie odpuszczały szybko wyrównując stan spotkania. W końcówce spotkania skuteczne zagrania Szymona Tomczaka i Jakuba Schenka dawały Treflowi prowadzenie po 10 minutach 15:18. Po wznowieniu gry goście przyśpieszyli nie co grę. Po trójce Andy Van Vlieta goście uciekali na siedem oczek. Dziki nie poddawały się i po punktach Alana Czujkowskiego, Piotra Pamuły i Michała Aleksandrowicza  zbliżali się na dwa punkty  do rywali. Jednak w tym momencie włączył się do gry Jakub Musiał. Po jego serii punktowej Trefl prowadził 27:36. I na tym goście nie poprzestawali. Jeszcze przed przerwą przez moment prowadzili nawet dwunastoma (29:41) punktami. Wspominany Jakub Musiał miał po pierwszej połowie dwanaście punktów, gdy najskuteczniejszy Matthew Coleman z Dzików uzbierał osiem. Treflowi udało się wyłączyć lidera punktowego warszawskiego zespołu Dominica Greena (4 pkt do przerwy).

Po zmianie stron emocji nie brakowało. Po trafieniu Aarona Besta goście prowadzili 31:45. I to był sygnał po którym Dziki zaczęły powoli odrabiać straty. Swoje wnosili Green, Czujkowski i Grochowski. Gdy na linii wolnych stanął Mateusz Bartosz i wykorzystał 1 z 2 rzutów przewaga sopocian zmalała do stanu 55:60. Ale na tym Dziki nie poprzestawały. Po trzech kwartach Trefl prowadził trzema oczkami. W czwartej odsłonie sytuacja na boisku nie zmieniała się. Dalej mecz był na styku. Żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na więcej niż cztery oczka. Jak dla warszawskiego zespołu trafił Sanni za trzy po chwili tym samym odpowiadał Barnes. Gdy na niespełna dwie minuty do końca czwartej odsłony Dziki prowadziły 72:69 sopocianie zaliczyli zryw 8:0. W końcówce zza łuku swoje jeszcze dorzucił Dominic Green. Na nie co ponad 17 sekund było 75:77. Akcję gdzie jeszcze gospodarze szukali szansy na wyrównanie nie wykorzystał Coleman, a wynik rzutami wolnymi ustalali Scruggs i Varadi dla Trefla.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w warszawskim zespole był Dominic Green z 13 oczkami, a w Treflu z 14 punktami Aaron Best.

 

DZIKI WARSZAWA – TREFL SOPOT  75:80   (15:18, 16:23, 26:19, 18:20)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj