Środowy wieczór w Lubinie stał pod tytułem 16. kolejki Orlen Superligi Kobiet, w której miejscowe Zagłębie zmierzyło się ze Startem Elbląg. Rozpędzone lubinianki chciały zrobić kolejny krok w stronę mistrzostwa, a Start chciał wrócić do dobrej dyspozycji, którą prezentował przez większość sezonu. Początek meczu to szybkie 2:0 po trafieniach Adrianny Górnej, najpierw ze skrzydła, potem z kontrataku. Przyjezdne doprowadziły do remisu i przez 10 minut wynik oscylował na remisie do 5:5. Od tego czasu w 4 minuty Zagłębie wyszło na prowadzenie 9:6 i o czas poprosiła Magdalena Stanulewicz. Po minucie przerwy Zagłębie zdobyło jeszcze 3 bramki i wydawało się, że powoli odjeżdża na dobre rywalkom. Nic bardziej mylnego, elblążanki powróciły do gry, doprowadzając do wyniku 13:10 i trenerkę gospodarzy zmuszając do wzięcia czasu dla drużyny. W ostatnich 5 minutach nie padło zbyt wiele bramek, ostatecznie kończąc pierwszą część gry przy wyniku 15:11. Druga część spotkania to już mimowolny pokaz siły mistrzyń Polski, które wykorzystały świetną formę Kingi Grzyb, która dopiero po przerwie zameldowała się na parkiecie. Lubinianki skrzętnie korzystały z błędów rywalek i z dobrej postawy Barbary Zimy w swojej bramce i dzięki skutecznym kontratakom wypracowały sobie przewagę. Świetnie w tej części gry zagrały skrzydłowe Zagłębia, oprócz Kingi Grzyb skuteczne były także zarówno Natalia Janas, jak i Aneta Promis, a skutecznie kilka rzutów karnych egzekwowała także Daria Przywara. Ostatecznie po ciekawej 1 połowie i spokojnej drugiej, w której rządził kontratak, Zagłębie wygrywa dziś ze Startem 33:20. MVP spotkania wybrano Darię Przywarę. Po stronie gości Aleksandrę Zych, dla której ten mecz był pierwszym od czasu opuszczenia szeregów mistrzyń Polski w przerwie między sezonami.