Mecz 22. serii PKO Ekstraklasy pomiędzy Stalą Mielec i Rakowem Częstochowa nie był porywającym widowiskiem i zakończył się bezbramkowym wynikiem. Przygotowana na mistrza Polski przez trenera mielczan Kamila Kieresia taktyka zdała egzamin, stąd punktujący w każdym meczu po zimowej przerwie zespół z Podkarpacia wywalczył cenne „oczko”. Z kolei dla Rakowa są to kolejne zgubione punkty.
W starciu mielczan z aktualnym mistrzem Polski mało liczyły się kompletne, dotychczasowe wiosenne dokonania gospodarzy. Trener Kamil Kiereś musiał przygotować taktykę neutralizującą poczynania gości. Po początkowych minutach z naporem częstochowian ich animusz wkrótce opadł, gdyż Stal podjęła twardą, fizyczną walkę, a ewentualne przechwyty groziły szybkimi kontrami. Od mniej więcej początku drugiego kwadransa gra się wyrównała, będąc bardzo często przerywana faulami. Styl zaproponowany przez Stal polegający na walce w środkowej części boiska zdominował cały już okres do przerwy. W ostatniej minucie pierwszej części nastąpił moment najlepszej okazji dla gospodarzy. Z kilkunastu metrów przymierzył pod poprzeczkę Marco Ehmann, jednak Vladan Kovacević przerzucił piłkę nad obramowanie.
Na tą samą nutę prowadzona była gra po przerwie. Jednak w 59. minucie prostopadła piłka w pole karne gospodarzy do aktywnego Vladyslava Kocherhina, lecz Mateusz Kochalski wychodząc z bramki świetnie skrócił kont i nie dał sobie przepuścić piłki. Dwie minuty później w akcji kończonej na prawej stronie pola karnego uderzał Dawid Drachal, ale i tym razem golkiper Stali nie dał się zaskoczyć.
PKO Ekstraklasa – 22. kolejka
Stal Mielec – Raków Częstochowa 0:0
Stal Mielec: Kochalski – Ehmann, Esselink, Pingot – Getinger, Guillaumier, Wlazło, Jaunzems – Domański, Hinokio (64. Strzałek), Szkurin (86. Meriluoto).
Raków Częstochowa: V. Kovačević – Racovițan, Arsenić (46. Berggren), Svarnas – Drachal (79. Otieno), Baráth (66. Yeboah), Koczerhin, J. Silva – Nowak, Crnac, Zwoliński (66. Cebula).