PKO Ekstraklasa: Kolejna porażka Śląska Wrocław! Raków w swoim stylu wygrywa z Trójkolorowymi

Jedni przybliżają się do osiągnięcia wymarzonego drugiego w historii mistrzostwa, a drudzy oddalają od celu jakim jest utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Raków Częstochowa zgromił Śląsk Wrocław.

Reklama

Utrzymanie w piłkarskiej Ekstraklasie nie przychodzi łatwo, przekonało się o tym juz wiele klubów, a wśród nich jest obecnie Śląsk Wrocław, któremu co raz bliżej do 1. ligi. Wrocławianie zajmują 17. miejsce w tabeli, mając na koncie 25 punktów, a ostatnie cztery mecze dały im 7 punktów, bowiem pokonali Lecha Poznań 3-1 oraz Cracovię 4-2, a zremisowali z Motorem Lublin i Pogonią Szczecin (oba mecze 1-1).

 

Sytuacja w Częstochowie wygląda zgoła odmiennie, gdyż Medaliki pewnie zmierzają w kierunku drugiego w historii mistrzostwa Polski. Zawodnicy spod Jasnej Góry w ostatnich pięciu meczach zdobyli 10 punktów, wygrywając m.in.: z Legią Warszawa czy Piastem Gliwice, remisując z Puszczą Niepołomice, a przegrywając z Pogonią Szczecin 1-0.

 

Od początku dzisiejszego meczu mlzna było oglądać wyrównane widowisko. Pierwsi z atakiem ruszyli w 19 minucie gospodarze, którzy po walce o piłkę  w polu karnym WKS-u i poprzeczce dostali rzut rożny, po którym z czystej pozycji do siatki trafił Ariel Mosór. Odpowiedź wicemistrza Polski nastąpiła w mgnieniu oka, gdyż w 33. minucie do siatki trafił Ortiz, ale jego gol nie został uznany przez pozycję spaloną. Gospodarze zareagowali znakomicie na przebudzenie swojego oponenta, gdyż tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie. W 36. minucie po serii błędów w defensywie WKS-u do futbolówki dopadł Diaz, który bezlitośnie podwyższył prowadzenie.

Po przerwie obie drużyny grały dość apatyczny futbol, nie chcąc popeniać błędów. Większą ochotę do kreowania akcji mieli zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska, lecz niw potrafili ono tego przekuć na choćby jednwgo gola. W 71. minucie przebudziła się ofensywa Rakowa Częstochowa. Wówczas w zupełnie niegroźnej sytuacji piłkę z rąk wypuścił Rafał Leszczyński. Futbolówka przeleciała między jego nogami, a do pustej bramki trafił Brunes. Przy stanie 3:0 wydawało się, że jest już po meczu. Do ostatniego gwizdka nie działo się już zbyt wiele – Raków skutecznie bronił dostępu do swojej bramki i dowiózł trzybramkowe prowadzenie do samego końca.

 

PKO Ekstraklasa – 30 kolejka

Raków Częstochowa – Śląsk Wrocław 3-0 (2-0)

Gole: Mosór 20′ Diaz 35′ Brunes 70′

 

Raków: Trelowski – Mosór (64′ Barath), Berggren, Tudor (80′ Plavsić), Lopez (64′ Makuch), Diaz (83′ Seck), Brunes (80′ Rocha), Arsenić, Kochergin, Amorim, Rodin

Śląsk: Leszczyński – Szota, Petkov, Samiec-Talar, Pozo (80′ Baluta), Ortiz, Żukowski (70′ Ince), Udahl (46′ Al Hamlawi), Llinares (75′ Kurowski), Jezierski (75′ Wołczek), Guercio

Reklama
Opublikowano: 25.04.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane