Na stadionie Śląskim Ruch Chorzów podjął Lecha Poznań. Chorzowianie nie mają już miejsca na potknięcia w tabeli, jeśli chcą zachować szansę na utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Zgoła inną sytuację ma ”Kolejorz”, który plasuje się w top trzy. Po tym meczu Ruch może odetchnąć chwilowo z ulgą.
Początek spotkania nie dostarczył spektakularnych emocji, ale z czasem obie drużyny rozkręcały się. W 11. minucie centymetry brakowały, żeby Sadlok po wrzutce Starzyńskiego oddał czysty strzał. Dziesięć minut później Ishak podał do Szymczaka, a ten ograł Sadloka. Kiedy już miało dojść do przymierzania to Szymczaka przyblokował Szymański. W 24. minucie Stępiński dośrodkował piłkę, ta odbiła się od słupka, a potem od Szczepana zaskakując golkipera Lecha Poznań. Dosłownie dwie minuty później przed olbrzymią szansą na wyrównanie stanęli goście. Karlstrom wpadł w pole karne, a o konsekwencjach faulu nie pomyślał Wójtowicz. Sędzia zatem wskazał na jedenastkę, którą skutecznie wykonał Ishak. Po tych dwóch golach znów na boisku powiało nudą. Piłkarze próbowali zaskoczyć przymierzeniami z dystansu, ale żadne z nich nie zmierzało w światło bramki. W końcówce natomiast widzieliśmy wiele niedokładności, z których ciężko było stworzyć dogodną sytuację strzelecką. Tuż przed gwizdkiem Starzyński wrzucił piłkę na Navothny’ego, a ten strzelił minimalnie nad poprzeczką.
W 48. minucie niewiele szczęścia potrzebował Navothny, żeby wyprowadzić na prowadzenie Ruch. Ostatecznie jego strzał był całkiem dobry, ale jednocześnie też okazał się niecelny. W 60. minucie zakotłowało się w polu karnym Lecha Poznań, ale na posterunku był Mrozek. Chwilę później na uderzenie zdecydował się Szczepan, ale tym razem nie zaskoczyło ono golkipera ”Kolejorza”. Na dwadzieścia minut przed końcem podstawowego czasu gry Afonso Sousa wyszedł z kontrą, ale jego strzał okazał się kompletnie nieudany. W 74. minucie o dużym pechu mogli mówić chorzowianie. Po dośrodkowaniu od Starzyńskiego futbolówka spadła na głowę Navothny’ego, ale znakomicie wybronił to uderzenie Mrozek. Na odpowiedź Lecha trzeba było poczekać kilkadziesiąt sekund. Przymierzenie główką Velde odbił Stipica, a dobitka w wykonaniu Ishaka była niecelna. W 84. minucie Tomasz Wójtowicz dał asystę Michałowi Feliksowi, który był kompletnie niepilnowany podczas umieszczania piłki w siatce.
Po tym meczu Lech Poznań z pięćdziesięcioma dwoma punktami plasuje się na pozycji wicelidera w PKO BP Ekstraklasie, a Ruch Chorzów z dwudziestoma sześcioma na siedemnastej pozycji.
Ruch Chorzów – Lech Poznań 2:1 (1:1)
24′ 1:0 Daniel Szczepan
27′ 1:1 Mikael Ishak (rzut karny)
84′ 2:1 Michał Feliks
Ruch Chorzów: Stipica – Wójtowicz, Stępiński, S. Szymański, Josema, Sadlok (80′ Bartolewski) – Kozak (80′ Moneta), Ju. Letniowski (90′ Vlkanova), Starzyński, Novothny – Szczepan (80′ Feliks).
Lech Poznań: Mrozek – A. Czerwiński (69′ Pereira), Salamon, Milić, Andersson (80′ Douglas) – Karlström, Murawski – Szymczak (64′ Velde), Kwekweskiri (68′ Ba Loua), Sousa – Ishak.