foto: radomiak.pl/Robert Pacoch

Radomiak Radom odniósł niespodziewane zwycięstwo nad mistrzami Polski w ramach 2. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy. Beniaminek pokonał warszawską Legię 3:1. W spotkaniu pokazano aż trzy czerwone kartki. 

Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Z powodu urazu plac gry musieli opuszczać Goncalo Silva (Radomiak) i Abbu Hanna (Legia). Remis należało uznać jako sprawiedliwe odzwierciedlenie sytuacji boiskowej, gdyż obie drużyny cieszyły się podobnym procentem posiadania piłki. Jedna z groźniejszych sytuacji miała miejsce w 19. minucie, lecz w sytuacji sam na sam Majchrowski uratował radomian po strzale Luquinhasa.

Druga połowa wynagrodziła kibicom widowisko

Przeciętnie wyglądająca gra w pierwszej połowie została kibicom wynagrodzona na początku drugiej. Piłkę po stracie Ślisza w stronę lepiej ustawionych kolegów dogrywał Nascimento, po czym strzelał Rondon, zamieszanie w polu karnym i gol uderzającego płasko, Mateusza Radeckiego, który na liście strzelców wpisał się w 46. minucie.

Po upływie kilkuset sekund ten sam zawodnik miał szansę na podwyższenie wyniku, lecz w sytuacji sam na sam lepiej spisał się Tobiasz.

Czerwone kartki utrudniły Legii gonienie wyniku

Legii gonienie wyniku utrudniła czerwona kartka dla Mladenovicia, który w 67. minucie wyleciał z boiska za uderzenie w twarz Jakubika.

Goście mimo gry w osłabieniu próbowali atakować, ale z wolnej przestrzeni korzystali jednak gospodarze. W 78. minucie na strzał zza szesnastki zdecydował się Radecki, lecz po rykoszecie broni ją Tobiasz. Chwilę później dośrodkowanie z rzutu rożnego i słupek ratuje Legie przed stratą kolejnej bramki. Ta pada łupem miejscowych w 80. minucie, kiedy to piłkę na połowie Legii przejął Leandro. Ten odegrał do Nascimento, który delikatnie zgrał do Angielskiego, zaś ten kończy akcję skutecznym strzałem z szesnastego metra.

Odpowiedź Legii błyskawiczna. Piłkę w pole karne posłał z lewej strony Lopes, zaś formalności dopełnił uderzający z dziesiątego metra, Maik Nawrocki, który przywrócił Wojskowym wiarę na zdobycie punktów.

Obie drużyny nie miały najwidoczniej pomysłu na rozegranie końcowych minut, w rezultacie czego sędzia pokazał kolejne czerwone kartki. Tym razem przedwcześnie do szatni musieli zejść Nascimento, który faulował Ślisza, a także Josue (Legia), któremu przydarzyło się uderzyć w twarz Abramowicza.

Legia nie miała łatwego zadania

Dla Legii sytuacja była o tyle skomplikowana, że z powodu czerwonych kartek boisko opuszczali gracze sprowadzeni w drugiej połowie, więc w końcówce mogło brakować na ewentualne znalezienie drogi do gola wyrównującego, co dałoby 1 pkt. Bramki po stronie piłkarzy ze stolicy jednak nie było, zaś gola ustalającego wynik zwycięstwa na 3:1 dał gospodarzom Sokół, którego w doliczonym czasie gry podaniem w pole karne obsłużył Kozak i w sytuacji sam na sam zdołał pokonać Tobiasza.

Zwycięstwo Radomiaka niespodziewane, ale zasłużone. Od pierwszych minut w barwach Legii zabrakło kluczowych zawodników. Sytuacji nie ułatwiały czerwone kartki, które nie pomagały gonić wyniku, ale i bramka stracona w pierwszych sekundach drugiej połowy, co mogło zepsuć cały plan nakreślony przez trenera Michniewicza na drugą część spotkania.

W ligowej tabeli po dzisiejszym meczu Radomiak, który zgromadził 4 pkt. Liderem wciąż Wisła, która ma lepszy bilans bramkowy.

PKO Ekstraklasa – 2. kolejka                                                                            Radomiak Radom 3:1 Legia Warszawa

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj