
PlusLiga: Derby Śląska dla Jastrzębskiego Węgla! GKS Katowice z pierwszym wygranym setem w tym sezonie!
W derbach Śląska siatkarze GKS-u Katowice starali się jak najbardziej przeciwstawić się Jastrzębskiemu Węglowi. To powiodło się tylko w pierwszym secie. W kolejnych to goście byli zdecydowanie skuteczniejsi wygrywając 3:1.
Tylko pierwszy set nie wyszedł Jastrzębskiemu Węglowi tak jakby sobie tego życzył. Od samego początku to katowiczanie mieli inicjatywę. Na zagrywce świetnie spisywał się Gomułka, a w ataku dominował Krulicki (7:5). Jastrzębianie mieli lepsze momenty, chociażby wtedy, kiedy Łukasz Kaczmarek dwa razy z rzędu skutecznie wykończył atak (8:8). Chwilę później znów to gospodarze prowadzili, po tym jak Gomułka zablokował Carle. Trzeba przyznać, że goście mieli problemy z atakiem, ale też i dokładnym przyjęciem. To często dawało kontry katowiczanom, a Ci korzystali z nich perfekcyjnie (14:11). Ich przewaga oscylowała w granicach trzech, czterech oczek. Za sprawą Żakiety oraz Carle zmniejszyła się na chwilę. W końcówce jednak znów to GKS odskoczył. Usowicz skutecznie uniemożliwił wykończenie ataku ze środka Norbertowi Huberowi. Piłkę na zamknięcie tego seta zbił Berger (25:22).
W kolejnej odsłonie podrażnieni jastrzębianie nie zamierzali odpuszczać. Po atakach Kaczmarka i Hubera wysforowali się na prowadzenie (3:1). Utrzymywanie go nie przychodziło im łatwo, bowiem Gomułka i Kisiluk mocno naciskali, co pozwoliło na doprowadzenie do remisu (7:7). Jastrzębski Węgiel zachował zimną krew, i dalej robił swoje nie pozwalając się wyprowadzić z równowagi. Ciągle z dobrej strony pokazywali się Łukasz Kaczmarek oraz Timothee Carle. Po błędach Kisiluka i Usowicza jastrzębianie powiększyli swoją zaliczkę do trzech oczek. Z czasem gra GKS-u Katowice jeszcze bardziej się posypali, a tylko na to czekali goście. Do gry włączył się Tomasz Fornal i Norbert Huber nie odpuszczając swoim rywalom (22:13). W końcówce dwa asy zagrał jeszcze Waliński, i wydawało się, że za moment Jastrzębski Węgiel będzie miał seta na swoim koncie. Tak szybko nie poszło, bo i przyjezdni zaczęli się sporo mylić. Ostatecznie jednak ich przewaga była na tyle duża, że dowieźli tę partię po ataku Łukasza Kaczmarka (25:17).
W trzecim secie dominacja jastrzębian trwała w najlepsze. Katowiczanie nie potrafili wrócić do rytmu, który dał im zwycięstwo w pierwszej odsłonie. Fornal, Brehme i Huber byli praktycznie nieomylni. Po drugiej stronie siatki na potęgę mylił się Kisiluk czy Gomułka, a zatem siatkarze, którzy w inaugurującej partii byli główną podporą GKS-u. Po ataku Kaczmarka goście przewodzili już 11:4, i mniej więcej na tym poziomie utrzymywali swoją zaliczkę. Przez chwilę nawet grali z katowiczanami punkt za punkt, a mimo to mogli czuć się bezpiecznie. Czym bliżej końca seta tym jastrzębianie coraz bardziej przyśpieszali. Asa zanotował Carle, a tym samym odpowiedział Gibek. Co jednak z tego skoro gospodarze w tym momencie mieli stratę wynoszącą prawie dziesięć oczek (19:11). W końcówce błąd popełnił Beger, a Żakieta wraz z Brehme dali zwycięstwo Jastrzębskiemu Węglowi 25:17.
W ostatniej partii wreszcie katowiczanie zaczęli grać lepiej. Atakami popisywał się Gomułka, a asa dorzucił Krulicki, i tablica wyników pokazywała 5:5. Jastrzębski Węgiel starał się wypracować sobie zaliczkę. To udało się po ataku Brehme i bloku Hubera na Bergerze (7:5). Goście mogli cieszyć się tylko przez moment, bo za chwilę na ziemię sprowadził ich dwoma punktowymi zagrywkami Gomułka. Rezultat ciągle oscylował wokół remisu. Gdy wydawało się, że tym razem jastrzębianie odskoczą po asie Toniuttiego to tym samym odpłacił im się Berger. W końcu jednak przyjezdni mogli odetchnąć. Po ataku Kaczmarka i błędzie Kisiluka prowadzili 13:10, i byli coraz bliżej zwycięstwa w tym meczu. W połowie seta zagrywką nękał Waliński, co jeszcze bardziej powiększało przewagę Jastrzębskiego Węgla (16:10). Do końca seta niewiele już się nie zmieniło, a zaliczka gości była bardzo bezpieczna (20:13). Postraszyć jedynie w polu zagrywki próbował Bouguerra, ale szybko został wyprowadzony z uderzeniami przez trenera jastrzębian, który poprosił o czas dla swojej ekipy. Chwilę później w tym samym elemencie zaskoczył Carle (22:17). Piłkę na wagę seta oraz całego meczu zwieńczył błąd na zagrywce Gomułki.
Jastrzębski Węgiel po tym spotkaniu ma na koncie dziewięć oczek, co daje drugie miejsce w tabeli PlusLigi. GKS Katowice z zerem plasują się na ostatniej, szesnastej pozycji.
GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:22, 17:25, 17:25, 18:25)
MVP: Anton Brehme
GKS Katowice: Kisiluk, Usowicz, Gomułka, Berger, Krulicki, Tuaniga, Mariański, Fenoszyn, Gibek, Bouguerra, Domagała, Hudzik.
Jastrzębski Węgiel: Fornal, Huber, Kaczmarek, Carle, Brehme, Toniutti, Popiwczak, Waliński, Żakieta, Finoli.
Polecane
- PlusLiga22.03.25
PlusLiga: PGE Projekt Warszawa tryumfuje nad Ślepskiem Malow Suwałki i zapewnia sobie drugie miejsce!
Ewa Betlej
- PlusLiga22.03.25
PlusLiga: Norwid tłem dla Skry. Dzięki wygranej bełchatowianie unikną mistrza kraju w pierwszym starciu play-off
Krzysztof Szkutnik
- PlusLiga22.03.25
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel nie podołał Warcie Zawiercie. „Jurajscy Rycerze” mogą zagrać play-off z drugiej lokaty
Krzysztof Szkutnik
- Siatkówka22.03.25
TAURON Liga: Developres Rzeszów z niewielkimi kłopotami zwycięża Chemika i obejmuje prowadzenie w rywalizacji
Krzysztof Szkutnik