Projekt Warszawa nie zamierzał przedłużać popołudniowego, wyjazdowego spotkania z Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski. Stołeczny zespół w trzech setach zapisał na swoim koncie komplet oczek.
Początkowo mecz wydawał się bardzo wyrównany. Kamil Kwasowski skończył atak, a odpowiedział mu tym samym Andrzej Wrona. Po drodze jeszcze asa ustrzelił Jakub Kochanowski. Gospodarze postawili twarde warunki i przez długi czas sprawiali, że na tablicy wyników widniał remis (6:6). Czas upływał, a niewiele się zmieniało. W okolicach połowy seta nadal mieliśmy rezultat remisowy (12:12), i nic nie zapowiadało, że Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski czy Projekt Warszawa nagle osłabną. Pierwsze oznaki kryzysu gorzowian pojawiły się dopiero w końcowej fazie. To w niej stołeczny zespół zdołał odskoczyć na dwa oczka, za sprawą Bartłomieja Bołądzia (22:20). Swoją zaliczkę Projekt Warszawa utrzymał już do ostatnich piłek w tym secie pieczętując swoje zwycięstwo 25:22, po bloku na Chizobie, i udanego ataku Artura Szalpuka.
W drugi set lepiej weszli gospodarze. To oni po kilku akcjach prowadzili 7:4. Stało się to po ataku i bloku Mathijsa Desmeta. Goście rzucili się do pogoni, ale odrabianie strat nie przychodziło im z dziecinną łatwością. Na straży gry Cuprumu stali Chizoba i Kwasowski. Dopiero w połowie partii warszawianom udało się doprowadzić do remisu, dzięki skutecznemu przełożeniu rąk przy siatce. Co więcej po niedługiej chwili Projekt Warszawa miał już trzy oczka przewagi (17:14). W końcowej fazie Bołądź świetnie prezentował się na zagrywce (20:17). Do samego końca Projekt Warszawa utrzymał swoją dyspozycję, i wygrał 25:20, po zbiciu Tobiasa Branda.
W ostatniej odsłonie warszawiacy błyskawicznie wypracowali sobie dwupunktową przewagę (3:1). Z czasem Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski wyrównał po zagrywce Kamila Kwasowskiego (4:4). Stan ten długo nie trwał, bo Projekt zamierzał zakończyć ten mecz w trzech setach. Po pomyłce Desmeta, dobrej zagrywce Jakuba Kochanowskiego stołeczny klub przewodził 11:7. Przewaga ta rosła z akcji na akcję. Gospodarze mylili się bardzo często (Chizoba, Taht). W połowie seta straty odrobinę zniwelował Chizoba, ale to było zbyt mało, żeby nawiązać walkę z Projektem. Gospodarze nie potrafili przerwać dobrej serii Karola Borkowskiego. Po ataku Branda warszawiacy mieli kilka piłek meczowych. Korzystać z nich nie musieli samodzielnie, bo serwis zepsuł Robert Taht.
Projekt Warszawa na ten moment plasuje się na czwartym miejscu z dwudziestoma pięcioma punktami, a Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski na dziewiątym z siedemnastoma oczkami.
Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski – Projekt Warszawa 0:3 (22:25, 20:25, 16:25)
MVP: Andrzej Wrona
Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski: Lipiński, Desmet, Kania, Chizoba, Kwasowski, Todorović, Granieczny, Węgrzyn, Ferens, Lorenc, Taht, Stępień
Projekt Warszawa: Kochanowski, Firlej, Tillie, Wrona, Bołądź, Szalpuk, Wojtaszek, Brand, Weber, Borkowski, Kozłowski