Cerrad Enea Czarni Radom zmierzył się ze Stalą Nysa w ramach 11. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Był to ważny mecz dla obu zespołów. Podopieczni Jakuba Bednaruka chcieli odbudować się po ostatniej przegranej z zespołem LUK-iem Lublin, natomiast zawodnicy Stali dążyli do pierwszego zwycięstwa w sezonie. Radomianie okazali się być w lepszej dyspozycji i rozstrzygnęli to starcie na swoją korzyść wynikiem 3:1.
Dobre otwarcie Czarnych
Stal Nysa w początkowej fazie seta wypracowała dwa „oczka” prowadzenia. Bartłomiej Lemański popełnił błąd w zagrywce i goście prowadzili już 4:1. Nikolay Penchev chciał kiwnąć na lewym ataku, jednak czujnie w bloku zachował się Faryna i gospodarze zbliżyli się do rywali na jeden punkt (7:8). Do remisu udało się radomianom doprowadzić w dużej mierze dzięki grze Lemańskiego (9:9). Po tej skutecznej akcji Czarni wykorzystali sytuację i przechylili wynik na swoją stronę. Punkt rywalom oddał także Mitchell Stahl i podopieczni Jakuba Bednaruka prowadzili już 16:12. Faryna kiwnął lekko za blok i żaden z nyskich zawodników nie zdążył już do piłki w obronie (19:14). Mimo dobrego początku nysian, stracili oni skuteczność w późniejszej fazie seta. Niewątpliwie podopiecznie Daniela Plińskiego stracili już nadzieję na ugranie czegokolwiek w tej partii. Z pewnością nie było widać w drużynie siły ani motywacji. Bartosz Bućko posłał piłkę w pół siatki przy zagrywce i zakończył odsłonę 18:25.
Wyrównanie Stali
Przede wszystkim zawodnicy Stali Nysa musieli zmienić podejście i wykrzesać z siebie odrobinę siły. Coś złego zadziało się w drużynie od momentu błędu ustawienia w poprzedniej partii. Znów goście na początku seta wyszli na prowadzenie, a po asie serwisowym Stahla było już 4:1. Michael Parkinson zepsuł zagrywkę. Zaraz po nim Lemański posłał piłkę daleko poza boczną linię przy ataku i Cerrad podarował przeciwnikom dwa „oczka” w prezencie (5:9). Jose Ademar Santana zbombardował atomową zagrywką Michała Ruciaka i po raz kolejny Czarni złapali z rywalem kontakt punktowy (13:14). W przeciwieństwie do poprzedniego seta, kluczowy moment prezentował się lepiej w wykonaniu przyjezdnych. Po dwóch punktowych blokach było już 20:16. Radomianie niebezpiecznie zbliżali się do nysian, a przyczynił się do tego Faryna popisując się dobrą zagrywką (20:22). Ten sam zawodnik przestrzelił piłkę w ataku kończąc seta (21:25).
Prowadzenie Cerradu
Bez wątpienia poziom meczu był wyrównany, a przewaga wędrowała od drużyny do drużyny. Z pewnością nie można było wskazać faworyta. Ademar Santana zrobił swoje w polu serwisowym i gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (5:2). Przewagi rywalom nie pozwolił powiększyć Bartosz Bućko, który przedarł się przez podwójny blok na lewym skrzydle (4:6). Gospodarze jednak utrzymywali dystans od Stali od samego początku seta- zmieniała się jedynie jego wielkość. Blok radomian zatrzymał Wassima Ben Tarę doprowadzając do wyniku 12:7. Podopieczni Daniela Plińskiego zbliżyli się wynikiem do rywali i po raz kolejny w połowie seta zaczęło robić się ciekawie (14:15). Maciej Zajder zapisał na koncie punkt bezpośrednio z zagrywki i doprowadził do remisu dając jeszcze szansę zespołowi na walkę w tym secie (16:16). Jose Ademar posłał na drugą stronę czwartego asa w tym meczu i Cerrad był bliżej wysunięcia się na prowadzenie (22:20). Ostatecznie minimalnie gospodarze przechylili szalę na swoją stronę (25:23).
Dominacja gospodarzy
Ben Tara wykonał bardzo efektowny, jednak nieefektywny atak po skosie. Zespół trenera Bednaruka wypracował przewagę już na początku, a przyczyniły się do tego dobre zagrywki Bartłomieja Lemańskiego (4:1). Niewątpliwie w tym meczu brakowało Stali dobrej dyspozycji Kamila Kwasowskiego, który do tej pory pozostawał niewidoczny. Bućko znalazł dziurę w radomskim bloku. Mateusz Masłowski popędził jeszcze za piłką poza bandy, jednak nie udało się utrzymać jej w grze (9:7). Z pewnością w bardziej komfortowej sytuacji znajdowała się drużyna Cerradu. Najlepszy strzelec Stali, Ben Tara, pomylił się w ataku i dystans do rywali wynosił już 5 „oczek” (10:15). Nyski atakujący miał wyczyszczoną siatkę i skorzystał z okazji do pomniejszenia dystansu do rywala (18:21). Prawdopodobnie Stal nie istniałaby w tym starciu gdyby nie Wassim Ben Tara, który aktualnie trzymał poziom i jako jedyny punktował (20:22). Ademar Santana ciężko pracował na statuetkę MVP. Aleksander Berger zakończył mecz atakiem z lewego skrzydła (25:21).
Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 Stal Nysa
(25:18; 25:21; 25:23; 25:21)
MVP: Mateusz Masłowski
Składy drużyn:
Cerrad Enea Czarni Radom: Mateusz Masłowski (libero), Michał Kędzierski, Rafał Faryna, Jose Ademar Santana, Bartłomiej Lemański, Michael Parkinson, Aleksander Berger oraz Bartosz Firszt, Wiktor Nowak
Stal Nysa: Wassim Ben Tara, Kamil Kwasowski, Nikolay Penchev, Michał Ruciak (libero), Marcin Komenda, Mitchell Stahl, Moustapha M’Baye oraz Bartosz Bućko, Maciej Zajder, Mariusz Schamlewski, Patryk Szwaradzki, Patryk Szczurek