Fot: tauronliga.pl

Polskie siatkarki o włos od turnieju finałowego Ligi Narodów. Ale ważna jest też pozycja wyjściowa

Reklama

Znakomicie spisująca się w bieżącej edycji Ligi Narodów Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet – mimo pierwszej i jedynej dzisiejszej porażki z Brazylią – jest na 99,9 % pewna udziału w turnieju finałowym, który w dniach 20-23 czerwca odbędzie się w tajlandzkim Bangkoku.

Wprawdzie dzisiejszy mecz dwóch niepokonanych drużyn  potoczył się nie pomyśli Polek, które przegrywając z Brazylijkami zostały zepchnięte na drugą pozycję w tabeli, lecz w szczególności wcześniejsza postawa w dwóch poprzednich turniejach sprawia, że pierwszy cel założony na Ligę Narodów jest bardzo blisko.

Przed 9. kolejką niemal pewne było, że jakikolwiek punkt zdobyty przez Biało-Czerwone w starciu z południowoamerykańską ekipą zapewni im udział w turnieju finałowym. Pierwszy wygrany set dzisiejszego meczu wzbudził apetyty do kolejnej wygranej, a przynajmniej do zdobycia tego jednego punktu, który uciekł w trzech kolejnych, dość wyraźnie oddanych setach.

Jednak dzień wcześniej porażka Kanady z Włochami sprawiła, że zespół Stefano Lavariniego w praktyce już może rezerwować bilety do Bangkoku na turniej finałowy.

Ponieważ kwestia awansu jest właściwie pewna, należy się zastanowić co dalej. I tutaj odpowiedź jest jedna: bez żadnych kalkulacji należy walczyć o jak najwyższą pozycję po fazie zasadniczej, nawet o powrót na sam szczyt. Do wywalczenia na tym etapie Ligi Narodów jest bardzo dużo. Porażka z Brazylią nie przekreśla szansy na zajęcie pierwszego miejsca, choć oczywiście  je ogranicza. W Hongkongu polskie siatkarki czekają jeszcze przeprawy z Dominikaną, Tajlandią oraz Chinami. Na „papierze” ten ostatni pojedynek kreuje się jako najtrudniejszy. Z kolei Brazylijki zmierzą się z Niemcami, Bułgarią oraz Turcją. Z dwiema pierwszymi ekipami raczej nie będą mieć problemów, jednak na zakończenie ostatniego turnieju wynik konfrontacji z Turcją pozostaje sprawą otwartą.

Tak więc punkt straty do Brazylii w ostatecznym stosunku może okazać się niczym. Jeśli obie drużyny dobrną do ostatniego dnia rywalizacji ze statusem quo, o końcowym kształcie tabeli Ligi Narodów na samej „górze” może decydować spotkanie zamykające fazę zasadniczą pomiędzy Polską a Chinami.

Póki więc w dalszym ciągu dużo w Waszych rękach nasze Panie, nie zrażajcie się dzisiejszym słabszym dniem i niepowodzeniem. Patrząc na całokształt dotychczasowych występów, nawet doceniając wielką klasę rywala – to epizod. Triumf fazy zasadniczej wciąż w biało-czerwonej orbicie.

 

Reklama
Opublikowano: 12.06.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane