
Rozpoczął się Tour de Pologne. Pasjonujący finisz pod Orlinkiem
Rozpoczął się 81. Tour de Pologne. Tegoroczna rywalizacja rozpoczęła się od etapu prowadzącego z Wrocławia do Karpacza.
Etap otwierający tegoroczną rywalizację miał pagórkowaty charakter. Wymagającą zdawała się być druga część wyścigu, na której to zaczęły pojawiać się premie górskie – na Przełęczy Tąpadła (53,5 km) i Przełęczy Kowarskiej (136,8 km). Losy etapu rozstrzygać miały się na słynnym podjeździe pod Orlinek. Trasa całego etapu liczyć miała 156,1 kilometra.
W gronie startujących znaleźli się kolarze z 18 zespołów należących do kolarskiego UCI World Tour. Do rywalizacji przystąpiły też 4 zespoły, którym przyznano dzikie karty. Wśród nich znalazła się kolarska reprezentacja Polski.
Uwagę polskich kibiców przykuwać może też obecność jednego z najlepszych polskich zawodników – Rafała Majki. W obecnym sezonie występuje on w UAE Team Emirates. W kolarskim Tour de Pologne wygrał on w 2014 roku.
Przebieg rywalizacji:
Po starcie uformowała się kilkuosobowa ucieczka, której przewaga dochodziła do 2,5 minuty. W jej składzie znajdowali się zawodnicy z reprezentacji Polski, jak i kolarze zagranicznych zespołów – Norbert Banaszek, Michał Paluta (Reprezentacja Polski), Szymon Sajnok (Q36,5) i Jan Maas (Jayco-Alula). Uciekinierzy rozstrzygnęli o losach premii lotnych Lotto – w Sobótce (43 km) i Czarnym Borze (105,2 km). Na obu z nich najlepszym okazywał się Szymon Sajnok, który to zgarnął 6 pkt. Przełożyło się to też na klasyfikację generalną. Punkty przeliczano na sekundy, które odejmowano od końcowego rezultatu.
Zawodnicy z ucieczki podzielili się też punktami przyznawanymi na pierwszej premii górskiej PZU III kategorii. Najwięcej z nich zdołał zdobyć Polak – Michał Paluta.
Po przekroczeniu drugiej premii lotnej sytuacja na czele wyścigu zmieniła się. W gronie uciekających zostali już dwaj zawodnicy – Paluta i Maas. Do zakończenia etapu pozostawało im 50 kilometrów. Przewaga tych zawodników topniała, lecz z czasem znów się powiększyła. Na 35 kilometrów przed metą mieli oni 1,5 minuty zapasu. Ich celem zdawała się być kolejna premia górska PZU II kategorii. Była ona premią wyżej punktowaną. Na drugiej premii górskiej najlepszym okazał się być jadący w ucieczce – Michał Paluta. O zwycięstwo nie włączył się kolejny z uciekinierów – Maas. Paluta zagwarantował więc sobie przystąpienie do kolejnego etapu w roli najlepszego górala. Na obu premiach górskich zdobył on bowiem maksymalną liczbę punktów.
Wymagająca końcówka etapu:
Wraz ze zbliżającą się metą przewaga uciekinierów malała. Na 10 kilometrów przed metą wynosiła ona już 20 sekund. Do nowego rozdania doszło na 9 kilometrów przed metą, kiedy to złapanym został ostatni z uciekinierów.
Na ostatnich kilometrach doszło do wyraźnych przetasowań w peletonie, z którego to odpadali sprinterzy. Dojazd do mety wiódł pod górę. Droga ta zdawała się też być ciasną i krętą.
Samodzielnego ataku próbował Pepijn Reinderink (Soudal Quick-Step), który to odskoczył na 5 kilometrów przed metą. Wypracował on sobie kilkusekundową przewagę, lecz była ona niewystarczającą. Silniejszym okazał się być peleton napędzany przez grupę Jumbo-Visma.
Na ostatnim kilometrze peleton był wyraźnie przerzedzonym. W czołówce starał się trzymać faworyt Polaków – Rafał Majka. Zawodnikiem najwcześniej atakującym był Wilco Kelderman, który to zaatakował na 500 metrów przed metą. Zajął on jednak 2. miejsce. Najlepszym okazał się być jednak Thibau Nysa (Lidl-Trek), który to wygrał z czasem 3 godzin, 37 minut i 7 setnych sekundy. Kolejny z zawodników stracił do niego 3 sekundy.
Kolejni zawodnicy dojeżdżali z większymi stratami czasowymi. Rafał Majka finiszował na 9. miejscu ze stratą 9 sekund. Nieco mniejsze straty odniósł dwukrotny zwycięzca Tour de France – Jonas Vingegaard. Do najlepszego stracił on 6 sekund. W klasyfikacji generalnej daje mu to 4. miejsce. Na standardy polskie są to dość wyraźne różnice czasowe, które to będą zmieniać się na kolejnym etapie.
Należy mieć też na uwadze bonifikaty czasowe przyznane czołowym zawodnikom tego etapu – Nys (10 s), Kelderman (6 s) i Nerurkar (4 s).
Do przetasowań powinno dojść we wtorek, kiedy to dojdzie do jazdy indywidualnej na czas.
Polecane
- Pozostałe02.07.25
ME: Sebastian Warchoł obronił medal w zapasach!
Tymoteusz Mech
- Kolarstwo02.07.25
Michał Kwiatkowski poza składem na Tour de France! Jedynym Polakiem w prestiżowym wyścigu – Kamil Gradek!
Ewa Betlej
- Pozostałe30.06.25
MŚ w triathlonie: Marta Łagownik wicemistrzynią!
Ewa Betlej
- Lekkoatletyka29.06.25
DME 2025: Daleki rzut Marii Andrejczyk. Polska w TOP 3
Paweł Stańczyk