Siatkarski Puchar Polski trwa. Tym razem, podczas drugiej rundy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle podjęła na własnym terenie Indykpol AZS Olsztyn. Obydwa zespoły były osłabione chorobami i wprowadziły liczne roszady w składach. Nadal jednak to gospodarze pozostali faworytem spotkania i rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść wygrywając 3:1.
Kilka punktów więcej
Grupa Azoty ZAKSA wystąpiła bez dwóch swoich rozgrywających, którzy ostatnio mają problemy ze zdrowiem. U wicemistrzów Polski zabrakło też Kamila Semeniuka czy Norberta Hubera. Z tego względu trener Gheorghe Cretu powołał do składu kilku zawodników z ZAKSY Strzelce Opolskie. Indykpol AZS natomiast zmagał się z własnymi problemami i desygnował na parkiet tę sam szóstkę, która grała w poprzednim spotkaniu ligowym. Mecz rozpoczął się autową zagrywką Aleksandra Śliwki. Niewątpliwie mimo roszad w składzie ZAKSA nadal pozostawała faworytem. Gospodarze szybko wypracowali przewagę i przy stanie 6:3 trener Javier Weber poprosił o czas dla swojego zespołu. Wiktor Janiszewski popisał się asem serwisowym i w rezultacie AS złapał kontakt punktowy z rywalem (8:9). Świetnie spisujący się w poprzednim meczu Torey DeFalco nabił się na szczelny blok kędzierzynian (10:14). Gospodarze utrzymywali prowadzenie, jednak kolejnymi punktami bezpośrednio z zagrywki popisał się Karol Butryn (15:18). ZAKSA doprowadziła przewagę do końca wygrywając 25:20.
ZAKSA dyktuje warunki
Olsztynianie mieli na koncie kilka strat po pomyłkach w przeciwieństwie do Grupy Azoty ZAKSY, która nie popełniała niewymuszonych błędów własnych. Początek drugiej partii był bardziej wyrównany. Goście doprowadzili już do remisu, jednak piłkę w aut przy serwisie posłał Janiszewski (7:8). DeFalco atakował z niewygodnej pozycji i szczęśliwie posłał piłkę w linię 9. metra bokiem do siatki (9:9). O ile początek był wyrównany, to im dalej, tym wynik dla AZS-u wyglądał coraz gorzej. Śliwka wykonał skuteczny atak, po którym na tablicy widniał już wynik 19:12. Prawdopodobnie ZAKSA zbliżała się do prowadzenia w setach 2:0. Podopieczni Javiera Webera przechodzili kryzysowy etap i popełniali wiele błędów własnych. Bezsprzecznie kędzierzynianie byli o wiele lepsi w tej partii i Indykpol AZS musiał przełknąć gorycz wysokiej porażki (15:25).
Zmotywowany AZS
Trzeci set był niezwykle istotny, a wszystko zależało od reakcji olsztynian na wysoką przegraną w poprzedniej odsłonie. AZS wyszedł jednak na parkiet zmotywowany, w przeciwieństwie do kędzierzynian, którzy stracili koncentrację. Goście wypracowali przewagę i po ataku po bloku Karola Butryna było już 7:2. Niewątpliwie ZAKSA mając już tylko krok do zakończenia spotkania, nie chciała rozgrywać kolejnych setów. DeFalco został zatrzymany przez blok Davida Smitha i gospodarze zmniejszyli straty do dwóch „oczek” (8:11). Olsztynianie bez wątpienia chcieli postawić się przeciwnikom mimo osłabionego składu. Podopieczni trenera Cretu deptali jednak rywalom po piętach. Janiszewski znów pokazał się z dobrej strony w polu serwisowym. Na koniec Indykpol zyskał pięciopunktową przewagę (20:15). Gospodarzom było coraz trudniej odrobić starty, ponieważ czasu mieli coraz mniej. Na koniec ZAKSA złapała z rywalem kontakt punktowy (21:22). Nie udało im się jednak wyrównać wyniku, a Butryn rozstrzygnął trzecią odsłonę na swoją korzyść (25:23).
Dominacja gospodarzy
Niewątpliwie AZS był w lepszych nastrojach po zwycięstwie w poprzedniej partii. Czwarta partia rozpoczęła się wyrównanie do czasu, gdy Krzysztof Rejno pojawił się w polu serwisowym. Dzięki jego zagrywkom udało się odrzucić przeciwników od siatki, a ZAKSA zyskała prowadzenie 10:4. Bezsprzecznie sytuacja olsztynian nie była łatwa, ponieważ gospodarze nie byli przyzwyczajeni do tracenia takiej przewagi. Prawdopodobnie goście nie mieli już szans na wyrównanie wyniku. Warto także zauważyć, że kędzierzynianie od pierwszych minut utrzymywali skupienie i koncentrację. Rejno dostał piłkę na czystą siatkę i nie miał problemów ze skończeniem akcji (17:9). Bez niespodzianki kędzierzynianie dokończyli seta z dużą przewagą i wygrali 25:18 po ataku z lewego skrzydła Wojciecha Żalińskiego.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle 3:1 Indykpol AZS Olsztyn
(25:20; 25:15; 23:25; 25:18)
Składy zespołów:
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Łukasz Kaczmarek, Krzysztof Rejno, David Smith, Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński, Erick Shoji (libero), Grzegorz Jacznik
Indykpol AZS Olsztyn: Jędrzej Gruszczyński (libero), Karol Butryn, Wiktor Janiszewski, Torey DeFalco, Karol Jankiewicz, Dawid Siwczyk, Szymon Jakubiszak oraz Robbert Andringa oraz Mateusz Poręba, Jakub Ciunajtis, Jan Król