Fot. WTA

Wimbledon: Iga Świątek przełamała magiczną granicę!

Iga Świątek awansowała po raz pierwszy karierze do półfinału Wimbledonu. Polka pokonała Ludmiłę Samsonową i przyklepała historyczny wyczyn.

Reklama

Iga Świątek już dzięki awansowi do najlepszej ósemki tegorocznego Wimbledonu wyrównała swój najlepszy wynik w tych zawodach, a więc teraz rozpoczyna nowy rozdział na brytyjskich kortach. Polka po pokonaniu Ludmiły Samsonowej awansowała do półfinału i z pewnością ma apetyt na więcej.

Dla obu zawodniczek był to piąty bezpośredni pojedynek, a wcześniejsze cztery zakończyły się zwycięstwami Świątek. Bilans ten przemawiał na korzyść liderki rankingu, jednak trawiasta nawierzchnia wprowadzała nową zmienną – na niej Polka jeszcze z Samsonową nie grała, co zapowiadało bardziej otwartą rywalizację. Początek spotkania był wyrównany. Obie tenisistki ostrożnie rozgrywały wymiany, starając się wyczuć nawzajem swoje intencje. Świątek solidnie serwowała i konsekwentnie broniła własnego podania, natomiast Samsonowa odpowiadała mocnymi serwisami kierowanymi na zewnątrz, co skutecznie utrudniało Polce ustawienie się do returnu. Rosjanka prezentowała też bardzo dobrą skuteczność przy pierwszym serwisie, co dawało jej lekką przewagę w wymianach. Przełom nastąpił w szóstym gemie, kiedy Świątek zdołała przełamać przeciwniczkę. Kluczowa okazała się zacięta wymiana zakończona interwencją Polki przy piłce, która niespodziewanie otarła się o siatkę i spadła tuż za nią. Dzięki temu Świątek wyszła na dwugemowe prowadzenie. Chwilę później spokojnie utrzymała swoje podanie, co przy stanie 5:2 pozwoliło jej przejąć pełną kontrolę nad toczącą się partią. W końcówce wykorzystała słabsze momenty Samsonowej i dobrą pracę na returnie, kończąc pierwszego seta wynikiem 6:2.

Drugiego seta Iga rozpoczęła z dużą energią – od razu przełamała Samsonową i objęła prowadzenie 2:0. Rosjanka miała wyraźne problemy przy własnym podaniu, co skutkowało podwójnymi błędami serwisowymi. Polka dołożyła do tego solidną obronę i mimo czterech break pointów zdołała utrzymać swój serwis, powiększając przewagę do 3:0. Na tym etapie dominowała na korcie, narzucając tempo i dyktując warunki. Sytuacja zmieniła się przy stanie 3:1. Świątek zaczęła mieć trudności z utrzymaniem regularności – kilka niewymuszonych błędów z forhendu otworzyło Samsonowej drogę do przełamania i powrotu do rywalizacji. Polka szybko jednak odzyskała kontrolę. Jej return ponownie zrobił różnicę, a nerwowo grająca Samsonowa raz jeszcze oddała gema przy własnym serwisie – znów po podwójnym błędzie, jak w pierwszym secie. Po zmianie piłek Świątek rozpoczęła gema asem serwisowym – mocnym sygnałem, że potrafi opanować sytuację mimo narastającej presji. Chwilę później wybrzmiało charakterystyczne „jazda”, a cały gem zamknęła w równie efektowny sposób – kolejnym asem. Samsonowa jednak nie odpuszczała. W następnym gemie znów zaprezentowała wysoki poziom i doprowadziła do wyrównania 5:5. W jedenastej odsłonie seta Polka została upomniana za przekroczenie limitu czasu przed serwisem, ale nie wybiło jej to z rytmu. Przeciwnie – rozegrała ważnego gema z dużą pewnością siebie i wyszła na prowadzenie. W kolejnym, decydującym gemie potwierdziła dominację, zamykając seta 7:5 i tryumfując w całym meczu.

Dzisiejsze zwycięstwo Igi Świątek napisało również kolejny rozdział w historii polskiego tenisa, bowiem nikomu, od czasów Agnieszki Radwańskiej nie udało się awansować do półfinału Wimbledonu.

Rywalką Igi będzie wygrana meczu rozgrywanego pomiędzy  Belindą Bencić a Mirrą Andriejewą.

Wimbledon — ćwierćfinał

Iga Świątek-Ludmiła Samsonowa 2-0 (6:2, 7:5)

Reklama
Opublikowano: 09.07.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane