Magda Linette odzyskuje animusz, który zgubiła w poprzednich tygodniach. Poznanianka po ciężkim pierwszym secie z Holenderką Arantxę Rus wygrała w ćwierćfinale singla w Rouen.
Polska tenisistka w inaugurującej odsłonie musiała sporo się namęczyć. To jednak opłaciło się jej. Początek nie zapowiadał takich ”ciężarów”. Biało-czerwona po trzech gemach prowadziła 3:0. Schody zaczęły się później. Rus bowiem odłamała i doprowadziła po chwili do remisu. Potem Polka miała szansę na przełamanie, ale nie wykorzystała jej, a Holenderka znów wyrównała (4:4). Jak się okazało do rozstrzygnięcia tej odsłony konieczny był tie-break. W nim lepsza, po długiej batalii i wielu piłkach setowych okazała się Magda Linette (11-9).
Druga partia była zupełnie inna. Na korcie dominowała przede wszystkim Linette, i tylko ona przełamywała. Nasza tenisistka była celniejsza, a do tego sprytniejsza nie dając nabierać się na różne zagrania przeciwniczki. Jej rywalka zdołała ugrać zaledwie jednego gema, i tym samym pożegnała się z turniejem przegrywając 1:6, i w całym meczu 0:2.
W półfinale Polka spotka się z Anhelina Kalinina lub Mirra Andriejewa.
1/4 finału WTA 250 w Rouen:
Magda Linette – Arantxe Rus 2:0 (7:6[11-9], 6:1)