E.Leclerc Moya Radomka Radom wygrała na wyjeździe z #VolleyWrocław 3-2 w spotkaniu 14. kolejki Tauron Ligi. Trzecia ekipa tabeli Tauron Ligi liczyła na pełną zdobycz we Wrocławiu, lecz osłabiona brakiem Katarzyny Skorupy zwycięstwo musiała ratować w tie-breaku.

Z racji dotychczasowych występów faworytkami wrocławskiej potyczki były siatkarki z Radomia. Zaczęło się obiecująco dla nich. Łukasik, Bałucka i Johnson  były nieomylne w ataku, natomiast miejscowe popełniały błędy i zgubiły 5. punktów do rywalek (2-7). Sielanka przyjezdnych nie trwała długo, gdyż zawodniczki #VolleyWrocław z mozołem porządkowały sytuację i odrabiały sety, aż w środkowej  fazie seta dopadły po świetnych zagraniach Jasek rywalki (15-15). Odtąd już do końca partii otwierającej mecz ważyły się losy zwycięstwa, a na prowadzeniu były naprzemiennie obie ekipy. Na finiszu błędy radomianek wykorzystała Jasek, skutecznym blokiem kończąc seta (25-13).

Druga odsłona rozpoczęła się niewielkim prowadzeniem zespołu z Radomia i minimalny dystans utrzymywał się ponad dziesięć minut (8-9). Potem mnożyły się błędy i nieporozumienia po stronie wrocławianek, co głównie dawało punkty rywalkom. Swoje zagrania dorzuciły Łukasik i Johnson, dając już wyraźny 7. punktowy zapas Radomki (9-16). Kluczowy moment seta pozwolił przyjezdnym na kontrolę gry i kwestią czasu stało się wyrównanie stanu spotkania. Przy stanie 17-24 zablokowana została Murek i we Wrocławiu po dwóch setach był remis.

Widoczny powrót do dyspozycji wrocławianek z pierwszej partii dał się zauważyć w trzecim secie. Udanie atakowała Murek, zaś w bloku dała znać o sobie Witkowska i zaznaczyła się przewaga miejscowych (8-6). Odwrotnie jak we wcześniejszej partii, środkowy okres tej był popisem siatkarek ze stolicy Dolnego Śląska. Jasek, Bączyńska i Murek imponowały skutecznymi kontrami i atakami, a 7 punktów zaliczki wrocławianek (18-11) było nagrodą adekwatną do gry i sytuacji na parkiecie. Bliżej końcówki do ataku zerwała się jeszcze Johnson, a radomski blok zniwelował stratę tego zespołu do 3. punktów (21-18), lecz ponownie z dobrej strony pokazała się Bączyńska, a ostatecznie autowy atak radomianek doprowadził do końca seta (25-19 dla #VolleyWrocław).

Zbyt rozluźnione przystąpiły do walki w kolejnej partii gospodynie, a ilość błędów przyczyniła się do sporego dystansu do Radomki już na początku (4-11). Taki obrót sprawy utrudnił rywalizację w tym secie miejscowym, gdyż Johnson i Honorio nie marnowały szansy na punktowanie. Wprawdzie po technicznym zagraniu Murek wrocławskie siatkarki zmniejszyły straty do 4. punktów (8-12), lecz potem nieudane zagrania miejscowych znów stały się regularnością i ich porażka w tym secie (16-25) była stosunkowo niewielkim wymiarem kary.

Decydującą partię ponownie lepiej zaczęły wrocławianki, a natchnieniem dla ich postawy był as serwisowy Murek. Jednak przy prowadzeniu 5-2 siatkarki z Wrocławia nie utrzymały dyspozycji w przyjęciu oraz na rozegraniu i 7. punktów a rzędu padło na konto rozpędzonej Radomki (5-9). Był to newralgiczny moment spotkania, który zadecydował o zwycięstwie trzeciej ekipy w tabeli. Gospodynie zdołały jeszcze trzykrotnie dojść Radomianki na dwa punkty, a po ostatnim takim zdarzeniu przy ataku Murek, serwisie Witkowskiej i wyniku 11-13 pojawiły się realne nadzieje na dogonienie rywalek, ale ich grube błędy w końcówce zakończyły spotkanie.

#VOLLEYWROCŁAW – E.LECLERC MOYA RADOMKA RADOM 2-3 (25-23, 17-25, 25-19, 16-25, 11-15)

MVP: Janisa Johnson

#VolleyWrocław: Wellna, Witkowska, Gancarz, Pańko, Wołodko, Chorąża, Murek, Szady, Jasek, Rapacz, Bączyńska, Fedorek, Słonecka, Kleszcz, Pancewicz, Adamek

E.Leclerc Moya Radomka Radom: Marques, Laskowska, Molenda, Bałucka, Picussa, Johnson, Łukasik, Twardowska, Biała, Zaborowska, Szczygioł, Skorupa, Witkowska, Zielińska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!