foto: Aluron CMC Warta Zawiercie

Otwarcie 23. kolejki PlusLigi skojarzyło ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego. W niezwykle dramatycznym spotkaniu Aluron CMC Warta Zawiercie odniósł minimalne zwycięstwo 3:2 nad outsiderem tabeli MKS Bedzin.

 

Faworytem tego spotkania mogli być tylko gospodarze, którzy ulokowali się w pierwszej połówce tabeli ekstraklasy, ale wciąż w zasięgu zawiercian przed play-off jest pierwsza czwórka. Będzinianie z marnym, 6. punktowym dorobkiem są już jedną nogą klasę niżej. Derby rządzą się jednak swoimi prawami.

Początek spotkania układał się wyraźnie po myśli Aluronu. Niemiec, Maugututia i Flavio kończyli bezproblemowo akcje gospodarzy. Po tuzinie piłek wydawało się, że Zawiercie połknie przeciwnika (9:3). W miarę upływu czasu pojawiły się błędy wśród gospodarzy, a zamiast spokojnej wędrówki w dalszą część seta, gospodarze zaczęli notować straty. Goniący Będzin po ataku z prawego skrzydła doprowadził do wyrównania (15:15). Sytuację miejscowych uratował Malinowski. Najpierw zapunktował po akcji z prawej flanki, a za chwilę bezpośrednio podwyższył prowadzenie z zagrywki (22:20). Upór gości trwał nadal, ale udane akcje Orczyka nie pozwoliły na zmianę kursu seta. Aluron wygrał 25:23.

W kolejnej partii będzinianie jeszcze bardziej uwierzyli w swoje możliwości. Tylko po kilku piłkach ustępowali gospodarzom (6:4). Następnie aktywniej w ofensywie grali Sobański i Kalembka, mający wystarczające wsparcie w kolegach. Raz jedna, raz druga ekipa wychodziła na prowadzenie, ale różnica była co najwyżej dwupunktowa. Losu odsłony ważyły się do ostatniej piłki. Przy remisie po 23 skutecznie uderzył z lewego skrzydła Faryna, a kilkadziesiąt sekund później blok siatkarzy z Będzina wykonał skuteczną interwencję i nieoczekiwanie wygrana tej partii przypadła gościom.

Ośmieleni goście przejęli inicjatywę w kolejnej odsłonie. Cavanna i Santana wyprowadzili ich na 4. punkty przewagi, a gdy do głosu doszedł Faryna było już 5. punktów różnicy (6:11). Atakujący z Będzina przeprowadził w krótkim czasie kilka skutecznych akcji.

Miejscowych do walki próbował pobudzić Halaba. Po jego asie serwisowym zawiercianie nawiązali kontakt (14:15). Kilkukrotne zbliżenie na punkt było jednak szczytem możliwości gospodarzy w tym secie. Będzińscy siatkarze kontrolowali przebieg seta do końca, nie dając się dogonić w tej partii. W końcówce MKS wyraźnie odjechał rywalom, a Kalembce nie zaszkodził w ostatniej akcji potrójny blok (21:25).

Pierwszą piłkę czwartego seta także wygrali będzinianie, jednak trzy pod rząd asy Malinowskiego a potem kapitalne uderzenie Maugututii ukierunkowały przebieg tego seta pod gospodarzy (5:1). Tych dwóch zawodników dawało najwięcej skuteczności gospodarzom, którzy odjeżdżali niemal z każdą piką. Więcej niż dotychczas błędów popełniali też gracze ostatniego zespołu ligi. Po ataku środkiem Niemca przewaga miejscowych wciąż była stabilna. Finisz nie zmienił trendu seta, którego zakończył zdecydowanie najlepszy siatkarz odsłony Malinowski (25:14).

Decydujący set zaczął się od mocnych akcentów Maugututii, Malinowskiego i Flavio i przy prowadzeniu 6:3 wydawało się, że będących na fali siatkarzy z Zawiercia stać na kontrolę sytuacji. Zreflektowali się natychmiast goście, a po asie serwisowym straty zostały zniwelowane (6:6). W dramatycznej końcówce, do której ekipy doszły po wyrównanej walce – rozstrzygnięcie padło w grze na przewagi zakończonej asem serwisowym Malinowskiego.

Aluron CMC Warta Zawiercie – MKS Będzin 3:2 (25:23, 23:25, 21:25, 25:14, 17:15)

MVP: Gualberto Flavio

Aluron CMC Warta Zawiercie: Gjorgijew, Niemiec, Malinowski, Depowski, Kania, Bociek, Flavio, Cavanna, Halaba, Orczyk, Muagututia, Czarnowski, Żurek, Andrzejewski.

MKS Będzin: Sobański, Makowski, Ratajczak, Kalembka, Gawryszewski, Thiago, Bobrowski, Schmidt, Faryna, Santana, Godlewski, Haduch, Gregorowicz, Teklak.

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!