foto: twitter Legia Warszawa

W hitowym starciu 16. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa podjęła na własnym stadionie Raków Częstochowa. Ostatecznie Legioniści wygrali to starcie wygrywając z drużyną Marka Papszuna 2:0.

Pierwszą groźną, a zarazem kontrowersyjną sytuacje mogliśmy podziwiać już w 13. minucie tego spotkania. To właśnie wtedy  Tomas Pekhart przypadkowo odbił piłkę ręką w obrębie jedenastki Rakowa. Początkowo sędzia podyktował w tej sytuacji rzut karny dla Legii twierdząc że to Petr Schwarz dotknął piłki ręką. Po konsultacjach VAR na szczęście sędzia wycofał się ze swojej pochopnej decyzji.

Ostatecznie wojskowi udokumentowali swoją przewagę nad rywalem w 29. minucie. Stało się to po znakomitym rajdzie Wszołka który, po wejściu w pole karne Rakowa posłał dobre podanie do Luquinhasa. Brazylijczyk mocnym strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza rywali wyprowadzając Legie na jednobramkowe prowadzenie.

W drugiej połowie to znów drużyna Czesława Michniewicza tworzyła sobie lepsze sytuacje do zdobycia bramki. Na wyróżnienie na pewno zasługuje akcja z 49. minuty meczu, kiedy to Tomas Pekhart spróbował zagrozić bramce Rakowa przewrotką. Byłby to zdecydowanie jeden z najładniejszych o ile nie najładniejszy gol w karierze 31-letniego Czecha, gdyby nie przytomna interwencja bramkarza Rakowa.

Ostatecznie Czech i tak doczekał się swojej bramki w tym spotkaniu. Stało się to po faulu na Filipie Mladenovciu, po którym sędzia nie zawahał się wskazać na wapno. Do jedenastki podszedł Tomas Pekhart pewnie przekuwając rzut karny na bramkę.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0.

Legia Warszawa:

Raków Częstochowa:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!