Fot. lechia.pl

Lechia Gdańsk odniosła zwycięstwo w meczu 2. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy. Na polu pokonanych przyjezdni z Płocka, którzy wciąż nie mają na swoim koncie punktów.

Pierwsza połowa nie przyniosła rozstrzygnięć bramkowych. Bliżej sukcesu byli gospodarze, gdy w 30. minucie po dograniu piłki w pole karne przez Conrado piłki do siatki nie wpakował uderzający z kilkunastu metrów, Kałuziński.

Początek drugiej odsłony obiecujący. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Krywociuk, a gospodarzy uratowała bardzo dobra interwencja Alomerovicia.

Pod bramką Lechii cały czas gorąco. W 54. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego i piłę w kierunku bramki strzela Michalski. Jego strzał zdołał obronić golkiper miejscowych, ale chwilę radości dla przyjezdnych z Płocka dał dobijający Kolara.

Jak się później okazało, chwila ta trwała naprawdę krótko, gdyż sędzia po weryfikacji z wozem VAR uznał, ze był spalony.

W odpowiedzi Lechia i przemyślanie wykonany rzut wolny. Kubicki zamiast dośrodkowywać podawał płasko na prawą stronę, skąd w pole karne dogrywał Ceesay, zaś piłkę do własnej siatki wbił próbujący blokować zagranie, Kocyba.

Wisła nie zdołała odwrócić losów spotkania. Co więcej, w 81. minucie Lechia powinna podwyższyć prowadzenie, lecz w sytuacji sam na sam mylił się Zwoliński.

Tym samym Wisła pozostaje jedną z dwóch drużyn, która jeszcze nie zapisała na swoim koncie punktów. Lechia zaś jest w gronie siedmiu najlepszych zespołów, które są na czele z dorobkiem 4 oczek.

PKO Ekstraklasa – 2. kolejka                                                                               Lechia Gdańsk 1:0 Wisła Płock

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!