fot: volleyball.world

Po trzech zwycięstwach Biało-Czerwonych czeka pojedynek z groźnymi Belgami.

Szczęśliwe Katowice i pechowy Kraków

Męska reprezentacja Belgii dotychczas nie zdobyła medalu na wielkim turnieju. Belgijscy siatkarze mogą jednak dobrze wspominać polską ziemię, ponieważ to właśnie w kraju nad Wisłą osiągnęli swój dotychczasowy największy sukces. Podczas Mistrzostw Europy 2017 doszli bowiem aż do półfinału całego turnieju. Zawodnicy naszych rywali upodobali sobie szczególnie halę w Katowicach. W niej wygrali bowiem wszystkie cztery rozgrywane spotkania. Przeprowadzkę do Krakowa wspominają już znacznie gorzej. Na Tauron Arenie przegrali bowiem zarówno mecz półfinałowy z Rosjanami, jak i bój o brązowy medal z Serbami. Siedem lat temu podczas siatkarskiego mundialu również na Tauron Arenie rozegrali pięć grupowych spotkań. Krakowska hala wtedy także nie była szczęśliwa dla Belgów, którzy zdołali jedynie ograć Portoryko. Na tegorocznych turnieju klątwa krakowskiej hali nadal ciąży nad belgijskimi siatkarzami. Przegrali oni bowiem już z Serbami i Portugalczykami, a wygrali tylko z Grecją.

Dobrzy znajomi z ligowych parkietów

Sam Deroo oraz Tomas Rousseaux to zawodnicy, którzy od lat grywają w PlusLidze. Sam pojawił się w Polsce w 2015 i przez cztery lata reprezentował ZAKSĘ. Następnie po dwóch latach przerwy postanowił wrócić do Polski i dołączyć do Resovii. Tomas Rousseaux gra w Polsce od 2017 roku. Reprezentował takie kluby jak AZS Olsztyn, Asseco Resovię czy też Ślepsk Suwałki. Obecnie gra w GKS-ie Katowice. Przeszłość w PlusLidze ma również Bram Van Den Dries, który w sezonie 2015/16 grał w AZS-ie Olsztyn.

Mecz Polska – Belgia zaplanowany jest na poniedziałek o godzinie 20:30.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!