Muhammad-Ali Abdur-Rahkman / fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

W pierwszym z niedzielnych spotkań Legia we własnej hali pokonała Twarde Pierniki Toruń. Aż sześciu legionistów zdobyło po minimum dziesięć oczek. Torunianie tylko w drugiej kwarcie nawiązywali walkę z Legią.

 

Warszawianie zaczęli od szybki czterech celnych trójek w wykonaniu Raymonda Cowellsa III i Muhammad-Ali Abdur-Rahkmana pozwoliła odskoczyć Legii na 14:5 już w trzeciej minucie spotkania. Swoje do gry stołecznego zespołu wnosił Łukasz Koszarek i przewaga dalej rosła. Skuteczne akcje Trevora Thomsona nie były w stanie przeszkodzić w dobrej grze Legii. W drugiej kwarcie gospodarze kontynuowali skuteczną grę w ataku. W ciągu pierwszych dwudziestu minut podopieczni Wojciecha Kamińskiego trafili dziewięć z piętnastu rzutów zza łuku. Właśnie skuteczność w rzutach trzypunktowych pozwoliła spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. Po połowie Legia prowadziła 55:40.

W trzeciej kwarcie przewaga ekipy trenera Wojciecha Kamińskiego wynosiła już nawet 20 punktów po akcji 2+1 Abdur-Rahkmana. Pojedyncze akcje Watsona i Thompsona na tym etapie niewiele zmieniały. Do ataku włączyli się także Jure Skifić i Josh Sharkey, co dawało jeszcze więcej spokoju drużynie ze stolicy. Po 30 minutach było 84:60. Ostatnia część meczu była podobna do poprzedniej – czyli pod pełną kontrolą gospodarzy. Legia rozpoczęła od serii 5:0, a po zagraniu 2+1 Adama Kempa różnica wynosiła aż 29 punktów. W końcówce obaj trenerzy chętniej korzystali z rezerwowych. Legia zwyciężyła ostatecznie 105:68.

Najlepszym graczem gospodarzy był Raymond Cowels z 20 punktami i 4 zbiórkami. W ekipie gości wyróżniał się Maurice Watson – zdobył 18 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst.

 

LEGIA WARSZAWA – TWARDE PIERNIKI TORUŃ  105:68  (27:14, 28:26, 29:20, 21:8)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!