MICHAŁ KOLENDA

Świetne zawody Łukasza Kolendy jak i całego sopockiego zespołu na trudnym terenie w Izraelu. Właśnie obok Legii nasz drugi przedstawiciel w tych rozgrywkach awansuje do TOP16.

Pierwsze minuty spotkania należały do ekipy z Trójmiasta. Prowadzenie 9:2 dzięki Dariousowi Motenowi, które później jeszcze wzrastało dawało nadzieję.  W drugiej kwarcie sytuacja zmieniła się na niekorzyść Trefla. Hapoel odrabiał straty i to w całości. Pojedyńcze trafienia Gruszeckiego i Lindboma ratowały minimalnie sopocian. Na początku kolejnej części spotkania Kristian Doolittle wyprowadził Hapoel na prowadzenie. Później różnica wzrosła do dziewięciu punktów głównie dzięki akcjom Bryona Allena. Karol Gruszecki i Brandon Young ponownie zmieniali sytuację na korzyść Trefla, ale tylko na chwilę. Rzuty wolne Romello White’a ustawiły wynik 68:67 po 30 minutach. Ostatnia kwarta była bardzo wyrównana, a ekipa trenera Marcina Stefańskiego do końca walczyła o zwycięstwo różnicą co najmniej trzech punktów – bo tylko to premiowało tę ekipę do kolejnej rundy. W końcówce świetnie radził sobie Josh Sharma (szczególnie w obronie), a kluczowe akcje kończył Michał Kolenda. Trefl wygrał ostatecznie 89:83 i tym samym awansował do następnej fazy FIBA Europe Cup.

 

 

Hapoel Eilat – Trefl Sopot 83:89 (17:28, 26:15, 25:24, 15:22)

Hapoel: White 16, Patton 16, Allen 14, Hamilton 11, Doolittle 8, Huber 6, Szuchman 6, Moshe 4, Ruina 2, Davis 0

Trefl: Kolenda 20, Franke 17, Young 14, Lindbom 11, Gruszecki 10, Moten 9, Sharma 6, Leończyk 2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!